Decydując się na psa słyszałaś zdziwienie, zaskoczenie, współczucie w głosie rozmówców. Niektórzy nie mogli zrozumieć dlaczego, jak możesz i skąd taka decyzja. Przecież to masakra. Chcesz mieć psa mimo, że mieszkasz w bloku? Pies w bloku, pies w mieszkaniu? Jak śmiesz…
Ileż razy słyszałam żałość, litość i trwogę w westchnieniach dobywających się z ust niektórych sąsiadów, współpracowników, dalszych znajomych. Wszyscy pochylali się nad moja skończoną głupotą. Jak ja tak mogę – decyduje się na kolejnego DUŻEGO psa w mieszkaniu. Nie tylko w mieszkaniu ale jeszcze w samym Środku miejskiej dżungli. Zgroza…
Czy Ty też popełniasz tę zbrodnię i trzymasz psa w mieszkaniu? I jak Ci z tym? Ja nie widzę w tym nic zdrożnego ani nawet odrobine bulwersującego. Czego obawiają się maruderzy?
Pies w mieszkaniu – będzie niewybiegany
Jednym słowem pies będzie cierpiał z powodu niedoboru ruchu. Naprawdę? Większość znanych mi psiarzy dba żeby ich psy dostatecznie dużo się ruszały. Organizują się w podgrupach, chodzą na wspólne spacery, puszczają psy w bezpiecznych miejscach, fruną na psie wybiegi, wybierają się do lasu, parku, skwerków, biegają z psami, wyjeżdżają z nimi na wakacje, trenują, ćwiczą, walczą o linę, ścigają piłeczkę i robią kilometrówki (psiarze to świetni ludzie!). Trzy razy dziennie (albo tyle, ile wymaga psi temperament) organizują sobie czas tak, żeby ich pies mógł się wyszaleć. Niezależnie od tego czy mieszkają pod miastem czy w samym oku cyklonu. W starej kamienicy czy nowoczesnym bloku.
Kto daje gwarancję, że mając psa i dom – pies będzie wybiegany bardziej, że właściciel spędzi z nim więcej czasu na spacerach. Wylegiwanie się w ogrodzie nie jest raczej wielkim wybieganiem… pomijam już fakt, że „domowo-ogrodowe” psy też wymagają regularnych spacerów i uwagi.
„Jest jeden aspekt, pod którym zwierzęta przewyższają człowieka – ich łagodne, spokojne cieszenie się chwila obecną” Artur Schopenhauer
Pies w bloku – ma za ciasno
Czy ktoś wyliczył ile metrów kwadratowych powinno przypadać na psa? Nie słyszałam! I przypuszczam, że nie sposób tego dokładnie wyliczyć. Wiadomo za to ile ma mieć kojec i wybieg dla psa. I nie jest to metraż przypominający wielkością Pałac, ba nawet jest mniejszy niż ciasnawa kawalerka! Bo pies nie potrzebuje PAŁACU! Pies potrzebuje swojego człowieka i jego czasu, zainteresowania, inwencji, KONTAKTU!
„Uśmiech psa znajduje się w jego ogonie” W. Hugo
Pies na małym metrażu – nudzi się
No tak, brak mu bodźców jakich w innym miejscu jest z cała pewnością w bród! Pies śpi kilkanaście godzin na dobę. Jeśli zapewni mu się ruch, i całą resztę (patrz wyżej) będzie szczęśliwy niezależnie od tego jakie lokum będzie zamieszkiwał. Bo szczęście psa zależy od nas LUDZI, naszego podejścia, zaangażowania, miłości i czasu, a nie metrów kwadratowych po jakich codziennie stąpają jego psie łapki…
„Powtarza mi tysiące razy, że jestem jego powodem do życia. Przez to, jak przytula się do mojej nogi, jak łupie ogonem na najmniejszy mój uśmiech” Gene Hill
A TY, co o tym sądzisz? Też spotkałeś się z utyskiwaczami? A może sam uważasz, że pies w mieszkaniu to nie najlepszy pomysł?
Photo by Cloe Fontaine on Unsplash
2 komentarze
Ja uwazam .ze tu nie o metraz chodzi.Mam 2 goldeny I 1 mix Tak sie sklada ze mieszkam za granica I mamy duzy dom z ogrodem.Ale co z tego moje psiaki siedza tam gdzie ja jestem .Czyli kanapa moje lozko podloga w kuchni .Gdziekolwiek ide one razem ze mna .Do ogrodu wychodza tylko wtedy jak ja ide.Jak sa same I zobacza ze mnie nie ma to zaraz waruja pod drzwiami I chca do sroda. Uwazam ze dla goldenow nie jest wazne to ile metrow ma mieszkanie I czy jest ogrod czy nie dla nich najwazniejszy jest czlowiek..Na spacery trzeba wychodzic bez wzgledu na to czy masz mieszkanie czy duzy dom.W Polsce mamy mieszkanie I taka sama sytuacja gdzie ja to I one Najwazniejsze zeby okazywac I’m zainteresowanie.Glaskac miziac wtedy sa najszczesliwsze..
Dorota, zgadzam się w pełnej rozciągłości! Nie metraż decyduje o psim szczęściu, a obecność kochającego, zaangażowanego człowieka!