Nigdy nie wierzyłam, że można kochać tylko raz. Tak jak i nigdy nie przypuszczałam, że przez głupotę i chore ambicje można stracić aż tyle…
Przecież nie da się kochać kogoś na zawołanie!
Zostawił mnie dla żony znajomego. Naszej rówieśnicy. Zadbanej, wyfiokowanej i zawsze zabawnej. Ja byłam zbyt przykurzona, zbyt nudna, nazbyt przewidywalna. Zero szaleństwa. Tylko praca, dom i książki. Minęło mu. Przeszło. Przed rozstaniem usłyszałam tylko, że przecież nie da się kogoś kochać na zawołanie. Do miłości nie można się zmusić…
You May Also Like
Miłość nie wybiera. Zakochałam się w młodszym!
Tak, wiem. Jestem gorszycielką, kobietą bez serca, egoistką, frustratką przeżywająca drugą młodość i rozbuchana mamuśką w ogniu, której hormony pomieszały w głowie. Wiem to. Słyszałam od wielu. Zresztą mówiono o mnie w jeszcze gorszy sposób, ale tego nie chce zwyczajnie pamiętać. Bo i po co…
List do mężczyzny, który był moją pierwszą miłością cz.1!
Dziś przypadkowo spotkałam cię w tramwaju. W Warszawie. Dwadzieścia lat po tym jak nasze drogi rozeszły się na zawsze. Wymieniliśmy się numerami telefonów, bo musiałam wysiąść a poczuliśmy nagłą potrzebę odnowienia kontaktu. Na pożegnanie dałeś mi pozornie niewinnego buziaka. Wszystkie wspomnienia powróciły!
You May Also Like
Tylko WSPOMNIENIE…
Jak się okazało coś, co połączyło nas na chwilę- ciągnęło się za nami niczym cień o którym nie można było nijak zapomnieć. Ta młodzieńcza fascynacja przysypana kurzem – nadal była silna i pełna cichych nadziei choć tliła się tysiące kilometrów od siebie, pod grubą warstwą codzienności.
O mężczyźnie, który spadł mi z nieba!
W pewnym wieku człowiek przestaje wierzyć, że jeszcze coś mu się od losu należy, że coś go jeszcze spotka. Tym bardziej coś takiego jak płomienny romans…
You May Also Like
Nie zawsze da się cofnąć czas…
Byli parą przez dwa lata. To były dwadzieścia cztery najcudowniejsze miesiące jej życia. Sto cztery tygodnie pełne uniesień, marzeń. Siedemset trzydzieści najpiękniejszych dni. Ponad siedemnaście tysięcy godzin wypełnionych myślami o NIM. Aż nagle zupełnie niespodziewanie i nieoczekiwanie przyszedł TEN DZIEŃ…
Dwoje na huśtawce!
Kiedy ma się naście lat szalona miłość jest czymś naturalnym. Prawie jak oddychanie. Nikogo nie dziwi, ze czasem odbiera lub paraliżuje rozum. Nikt nie wydaje się być zaskoczonym, że zatapiasz się w czyiś oczach, a cały świat przestaje nagle istnieć. Kiedy jesteś dojrzały sprawa wygląda już całkiem inaczej. Zakochany – jesteś śmieszny, żałosny lub nierozsądny i pozbawiony wyczucia. Młodym wolno więcej? Mają prawo czuć silniej? Co za bzdura…
Rzeczywistość utkana ze zwiewnych marzeń!
Oczami wyobraźni ZAWSZE widziałam to tak- ja, mąż i dziecko. Jedno. Może dwoje w porywach. Chłopiec i dziewczynka. Ewentualnie jakiś pies czy kot żeby dziecko (opcjonalnie dzieci) uczyło się odpowiedzialności za istotę żywą. Miał być Maciuś. I być może Halinka.
You May Also Like
A ja mu na to – Luzik, ARBUZIK:-)!
Miłość. Jedni mają jej pod dostatkiem i zdają się nie zauważać, a inni gonią za nią całe życie nigdy jej nie łapiąc. Jedni piszą o niej rozprawy doktorskie, a inni wiersze. Jedni ją wielbią, a inni w nią nie wierzą. Kim byłam? Do jakiej grupy się zaliczałam? Sama nie wiem. Nigdy nie zastanawiałam się czym jest, ani ile waży i czy jest czymś zdeterminowana. Nie wypatrywałam jej, nie wzdychałam czytając romantyczne powieści. Czasem się o nią potykałam, czasem chyba przechodziła obok mnie niezauważona. Kiedy wreszcie zarzuciła na mnie sieci -wpadłam jak ta syrena. Po sam czubek nosa…