Przeszłość. Kładzie się cieniem na całym życiu, albo rozświetla mroki szarej teraźniejszości. Przyszłość, jest wielkim znakiem zapytania napędzanym jednak pragnieniami opartymi na tym, co było, czego zabrakło i co jest tajemnicą. Sądził, że człowiek żyje póki marzy, ma plany i szuka swoich dróg nie pośród ścieżek wydreptanych przez innych, lecz w samym środku dzikiej kniei zarośniętej sennymi krajobrazami. Był praktyczny, operatywny i bardzo twardo stąpał po ziemi. Nie przeszkadzało mu to jednak czasem… bujać w obłokach.
Na zawsze razem (cz.99)
Przetrwała najtrudniejszy czas walki o zdrowie Zu. Chyba szło ku dobremu, choć pani psycholog przestrzegała, żeby nie otwierać jeszcze szampana, żeby nie utracić czujności, bo ta choroba jest podstępna i potrafi powrócić z wielką siłą i ściąć z nóg. To był proces. Leki, terapia i mnóstwo wkładu własnego. Na sukces pracowała Zuzka i cała familia. Nikt nie miał taryfy ulgowej, choć to Ona, mała bohaterka, była prawdziwą fajterką. Była z niej tak bardzo dumna.
Na zawsze razem (cz.98)
Mężczyzna. Jak trudno nim czasami być. Jak ciężko porzucić przekonania wyniesione z domu i usłyszeć samego siebie, pozwolić sobie być kimś, kim jest się w głębi duszy. Kim był On? Czuł się jak niespełna rozumu superbohater thrillera psychologicznego, człowiek o wielu twarzach. Był kochającym, ale nieobecnym, niezbyt zaangażowanym dotąd ojcem, trochę zazdrosnym mężem wielokrotnie łamiącym przysięgę, troskliwym, lecz niezbyt wylewnym synem żyjącym na obrzeżach domu rodzinnego. Był też zaangażowanym, czułym i empatycznym gościem, który nawet w złym nastroju czy w gorszej formie – walczył o swoich pacjentów, do końca. Funkcjonował na styku kilku wykluczających się światów i odmiennych potrzeb. To było cholernie skomplikowane…