Bujamy w obłokach, pikujemy i lądujemy, by ponownie wzbić się do lotu. Gdzieś w tak zwanym międzyczasie zderzamy się z szarą codziennością i boleśnie odczuwamy zetknięcie z ziemią. To zazwyczaj nas osłabia wyostrzając zmysły, by na końcu nas obudzić i skłonić do refleksji nad sprawami, które do tej pory były tak oczywiste, że szkoda było na nie czasu. Wsunięte w szufladkę zatytuowaną „inne” dojrzewało w naszej głowie niczym ser pleśniowy.

Continue Reading…

Spodobał Ci się tekst? Zostaw komentarz.