Wiadomo, nie od dziś, że przysłowia są mądrością narodu! Masz swoje ulubione? Ja mam całą gamę. Można by powiedzieć, że wyznaczają mi rytm dnia:).
BYLE DO WIOSNY
Kiedy budzę się rano, a za oknem szarówka myślę właśnie – BYLE DO WIOSNY. Wskakuję pod zimny prysznic, wypijam gorąca herbatę z mlekiem zagryzając tostem z dżemem i lecę przed siebie. Wiadomo przecież, że…
CZAS, TO PIENIĄDZ
Motywacja na sto dwa! Zamiast leniuchować – do boju, do boju, do boju… Choć czasem trąc buraki na barszcz, szorując kafelki w łazience czy rozmrażając lodówkę – zastanawiam się jak wycenione są te rozkosze drugiego etatu. Ale ponieważ …
CEL UŚWIĘCA ŚRODKI
Naciągam na dłonie gumowe rękawice i wdychając opary absurdu (i nie tylko) z prędkością światła gnam do celu. Jeszcze tylko kilka kafelków, jeden burak, ostatnia półeczka. Ale ponieważ…
APETYT ROŚNIE W MIARĘ JEDZENIA
Postanawiam sprzątnąć jeszcze dwa pokoje, ulepić pierogi i napisać opowiadanie. Pod koniec dnia słaniam się na nogach, mieszkanie nadal w nieładzie, a pisanina w powijakach. Obiecuje sobie, że jutro dam z siebie jeszcze więcej… Niestety, prawda znana od wieków…
BEZ PRACY NIE MA KOŁACZY
Żeby osiągnąć coś w życiu, odnieść sukces -trzeba ciężko pracować. Kolejna kawa, motywująca do działania muzyka i lecę dalej…
ĆWICZENIE CZYNI MISTRZA
Z każdym dniem idzie mi łatwiej. Wiadomo, jestem już nieźle wytrenowana, mam dobrą kondycję, a poza tym…
DLA CHCĄCEGO NIC TRUDNEGO
No ba, chcieć to móc i tyle w temacie. Brak snu, zmęczenie totalne -nic mnie nie powstrzyma. Nic! No może poza migreną. Franca jedna potrafi się mnie uczepić. Wówczas słysze od najbliższych, że…
CO ZA DUŻO, TO NIEZDROWO
Dobra, odpuszczam, biorę do ręki książkę, włączam muzykę relaksacyjną. Cholera, zapomniałam o szmacie i lateksie na dłoniach. Marzę, że nagle znajduje się ktoś ,kto wyrywa mi tę szmatę z rąk, zdejmie rękawice i mówi, że od dziś ON tu rządzi. Uff…
BABA Z WOZU KONIEOM LŻEJ
Skoro nie jestem już niezbędna zostawiam cały ten cyrki i idę na długi spacer do lasu. Głęboko oddycham, odpoczywam. Wtem spotykam na swojej drodze koleżankę…
CZŁOWIEK CZŁOWIEKOWI WILKIEM
Na tej leśnej ścieżce robi mi wykład o tym jaką to jestem fatalną kobietą. Ani sprzątnąć nie umiem, ani nawet wychować psa. Odchodząc podstawia mi nogę – grzęznę twarzą w błocie…
CO CIĘ NIE ZABIJE, TO CIE WZMOCNI
Wracając do domu powtarzam to sobie pod nosem. Obmyślam plan. Musze się lepiej zorganizować. Może rzeczywiście nie jestem taka świetna…
CO DWIE GŁOWY, TO NIE JEDNA
Mąż wygląda na zdumionego. W domu pobojowisko, a ja wracam cała umorusana i zapłakana na dodatek. Katastrofa. Przytula mnie ciepło. Wspólnie rozważamy jak poukładać świat, który wiruje wokół nas. Mąż nie ma dobrego zdania o mijanej koleżance…
BLIŻSZA CIAŁU KOSZULA NIŻ SUKMANA
Wiadomo – jestem mu przecież bliższa niż jakieś obce, wredne babsko. Pociesza, mówiąc, że to tylko chwilowe, przejściowe, że nie warto się smucić…No!…
BIEDNEMU ZAWSZE WIATR W OCZY
Musze się pozbierać. Teraz jestem słaba, więc przyciągam jak magnes wszystko, co złe. Parę dni pracy nad sobą i będzie do przodu…
BOGATEMU TO I BYK SIĘ OCIELI
Znowu wszystko wróci do normy. Będę pisała jednym palcem, pierogi ulepią się niemal same, a i może nawet wygram los na loterii… kto wie…
GDZIE DIABEŁ NIE MOŻE, TAM BABĘ POŚLE
Lecę więc do kolektury (mimo niedzieli!) … No to ziuuuu…
Miłego dnia!
Photo by Finn Hackshaw on Unsplash