Coraz trudniej być sobą. Jednocześnie jest to sposób, żeby się wyróżnić… W dobie szalejącego upodobniactwa inność może mieć naprawdę słodki smak…

Myślę, że świat odrobinkę oszalał. Ludzie wszystko korygują i modyfikują od żywności po wygląd. Mamy zalew klonów. Bo zabronione nam się starzeć – kult młodości istotniejszy niż akceptacja siebie. Takie standardy. Oczekuje się, że będziemy piękne, zadbane, pozbawione jakichkolwiek wad fabrycznych, a do tego zapracowane, zagotowane, megaseksowne i zadzieciowane. I wszystko na maksa, a przynajmniej na 100%. Burza loków, długie paznokcie, wąska talia, 15 cmrowe obcasy, czerwone usta i gładkie lico do 100ki. A co. Chrzanić taki świat…
Ja chcę być nieco felerna, trochę odmienna, ale za to szczęśliwa. I nie wciśnięta w ramy potrzeb XXI wieku.
A Ty?

 

Pięknego dnia cudowna KOBIETO!

Jesień w zasięgu ręki…

Fot. arch. prywatne

Spodobał Ci się tekst? Zostaw komentarz.