To już nie był przejściowy kryzys, czy jedynie gorsze samopoczucie, które wróci na swoje tory po smacznym posiłku, przespanej nocy czy rozmowie z kimś bliskim. Zuzka traciła ochotę na cokolwiek jednak nikt, poza nią, zdawał się tego nie zauważać. Usunęła się więc jeszcze bardziej w cień, w nadziei, że skoro jest do niczego to chociaż nie będzie im komplikowała życia. Wystarczy, że regularnie niszczyła swoje.

Continue Reading…

Spodobał Ci się tekst? Zostaw komentarz.