Ku mojemu zaskoczeniu Tośka wcale nie chciała mi zrobić wbrew, o co przez krótką chwile nawet ją podejrzewałem. Najwyraźniej sama była ciekawa co się dzieje w moim życiu uczuciowym i uznała, że wspólna podróż samochodem pozwoli jej się lepiej rozeznać w sytuacji. Wiedziałą przecież, że ode mnie nie dowie się zbyt wiele. Nie ma to jak wścibska, młodsza siostra!

Julka złapała z Tośką świetny kontakt. Usiadły obie z tyłu, a ja poczułem się niczym piąte koło u wozu. Z rozbawieniem odnotowałem, że tego wieczoru robię jedynie za kierowcę. Dziewczyny plotkowały, żartowały i rozmawiały jakby znały się od lat. Dwie księżniczki, pomyślałem…

Tośka podpytywała Julkę o to co robi, jak się poznaliśmy. Skarżyła się, że jestem jak Rejent Milczek – nawet przyparty do muru nie puszczam farby. Julka cierpliwie odpowiadała, opowiadała i sama zadawała sporo pytań. Wyszły na jaw moje grzeszki i kompromitujące fakty z dzieciństwa. Śmiechu było mnóstwo.  Nawet żałowałem, że tak szybko dotarliśmy na miejsce. Odprowadziłem Julę pod furtkę i przeprosiłem za Marysię, która na wstępie wyparowała z tą Magdą. Julia, na chwilę spochmurniała i powiedziała, że do tematu Magdy chciałaby jeszcze wrócić… jeśli można. Ale nie dziś. Dziś nie pora.

Tośka, jak tylko trzasnęły drzwi, napadła na mnie jak niedźwiedź na łososia. Że ona się już pogubiła, że robię tym dziewczynom wodę z mózgu no i oczywiście (klasyka gatunku!) -jak ja tak mogę?! Dla niej sprawa była jasna i całkiem pozbawiona drugiego dna. Ona widziała to tak. Jej niedojrzały brat poznał dwie świetne babki. Jedna jest rozważna i romantyczna, a druga szalona i nieprzewidywalna. Jedna wygląda jak miss, druga jak kopciuszek przed rewolucja bucikową. Jedna kręci, druga nęci. I tyle. A ja, biedny facet jestem jak ten osiołek, któremu w żłobie dano, a on nie może się zdecydować. Chciałby mieć i to, i to. Jednym słowem sam nie wiem, czego chce! Przyznam, że trafniejszej diagnozy nie mogłem postawić  sobie sam!

-No dobra, zapytałem wkurzoną siostrę, a co Ty byś zrobiła na moim miejscu, skoro uważasz, że wiesz już wszystko i rozpracowałaś mnie od A do Z? Zamiast odpowiedzieć, rozindyczyła się. Pogadała o lojalnosci, odpowiedzialności i tak dalej, a potem dodała, że ona woli jednak Julkę, bo jest bardziej otwarta, bardziej roześmiana i w ogóle fajniejsza. I bardziej do mnie pasuje, bo w towarzystwie Magdy jestem bardziej spięty i stale się kontroluję. I że Magda jakby jakiś kij połknęła. Strasznie się sili na luz. No i, dodała na zakończenie, że jeśli jednak wybiorę Magdę to będę miał z nią do czynienia.

W domu czekał na mnie komitet powitalny. Zirytowana mama i jeszcze bardziej zła Maryśka. Powód oczywisty. Bez sensu. Widząc ich miny od progu poinformowałem, że zamykam temat „moich dziewczyn” i nawet nie będę niczego tłumaczył. Mam prawo do własnego życia i nie znoszę wścibstwa. I bardzo proszę, żeby obie zajęły się swoimi sprawami. Obie… były najwyraźniej wyprowadzone z równowagi. Nie bardzo rozumiałem czego się spodziewały?! Że posypie głowę popiołem? Będę przepraszał, tłumaczył, kajał się przed nimi? Masakra! Po moim, nieco emocjonalnym i przydługim wywodzie w przedpokoju zjawił się tata, który niespodziewanie rozpędził zbiegowisko. Powiedział mamie i Myśce, że jemu również zdaje się, że odrobinę przekraczają swoje uprawnienia i powinny zająć się swoimi sprawami. Na koniec ukradkiem… puścił do mnie oko.

Leżąc w nocy w łóżku miałem o czym myśleć. Myślałem o Julce, Magdzie, gościu z uczelni, który zapytał mnie o to czy jestem zainteresowany Magdą, o trafnym podsumowaniu poczynionym przez Tośkę, o reakcji mamy, Myśki i taty. Może i to głupie, ale z tego wszystkiego zacząłem się zastanawiać czy to nie jest dobry czas żeby przeprowadzić się do babci. Miałbym znacznie większą autonomię i nikt nie wtrącałby się w moje życie. Poza tym babcia Krysia ma bardzo przestronne mieszkanie ulokowane dwa kroki od Uczelni i pewnie nawet raźniej by się czuła gdybym się do niej wprowadził. Sama to zresztą zaproponowała kiedy dostałem się na medycynę. Teraz pierwszy raz pomyślałem o tym na poważnie! Dlaczego nie…?!

Kiedy na Twojej drodze staje miłość (cz. 21)

Photo by Evie Shaffer on Unsplash

 

Spodobał Ci się tekst? Zostaw komentarz.