Czy Ty też tak bardzo nie lubisz poniedziałków? Zastanawiałeś się skąd Ci się to wzięło?! Kilka lat temu przeprowadzono badanie na grupie 340 tysięcy Amerykanów i okazało się, że nasz humor w pierwszym dniu pracy niczym nie różni się od nastroju w pozostałych dniach. No, może z wyjątkiem piątku, który jest zdecydowanie najbardziej radosnym i wyczekanym dniem…
„Zła wiadomość jest taka, że czas leci. Dobra wiadomość jest taka, że Ty jesteś pilotem. ” Michael Altshulter
Czy aż tak bardzo różnimy się w tej kwestii od Amerykanów? Zastanawiam się skąd właściwie wzięła się zła sława poniedziałków? Bez wątpienia jest on początkiem cyklu pięciodniowych przemian. Może i trudniej obudzić się po weekendzie i wrócić do przerwanych przez sobotę i niedzielę działań. No i zwykle wszystko robimy w biegu – nowe wyzwania, kolejne stresy, spięcia z przełożonymi i uczynnymi koleżankami. Co jeszcze? Stare demony, rzeczy na wczoraj które są już mocno przeleżałe i wymagają natychmiastowej interwencji. Jednym słowem bieg przez przeszkody… Tak jak i w pozostałe dni tygodnia;). Dokładnie TAK SAMO!
Jeśli koszmarny poniedziałek nie jest w Twoim przypadku mitem może czas się nad tym jednak głębiej zastanowić. Czy oby na pewno jesteś PILOTEM? Czy sterujesz sam swoim życiem czy lecisz tak, jak poniesie Cię wiatr zmian? Może praca, którą wykonujesz jest poniżej Twoich oczekiwań? A może nie stawiałeś dotąd granic i koleżanki weszły Ci na głowę? Zastanów się. Pomyśl gdzie tkwi błąd i spróbuj naprawić tę usterkę:). Warto nieco odczarować te poniedziałki, bo nie są one całkiem pozbawione zalet!
ZALETY PONIEDZIAŁKÓW
Na szczęście nie dla wszystkich poniedziałek jest TAKI zły. Część osób, zwykle płci żeńskiej, nawet w upiorne, szalone i maksymalnie zawalone obowiązkami poniedziałki… w pracy oddycha pełną piersią. Osoby takie wreszcie mogą chwilę odpocząć od domowego rozgardiaszu, kłótni dzieci, sprzątania, prania, gotowania, serwowania, prasowania i nieudolnej próby uchwycenia chwili dla siebie. Mogą w przelocie wymienić kilka słów z zaprzyjaźnioną koleżanką, w spokoju (!) skorzystać z toalety, wreszcie- zanurzyć głowę w całkiem innych, niż domowe, troskach.
PONIEDZIAŁKI skłaniają do podjęcia działań, mobilizują, wyznaczają rytm i kierunek rozwoju.
Dlaczego dziś piszę o poniedziałku? Dziś postanowiłam się cieszyć z tego, co jest. Wczoraj była niedziela (ponoć niebo lepsza od poniedziałku…) i o mały włos nie złamałam palca u prawej ręki (zakładam, ze jednak go tylko bardzo mocno obiłam!). W sumie to chyba mogę mówić o ogromnym szczęściu. Spadając lotem koszącym (w końcu jestem pilotem;-)) z komody nabiłam sobie tylko kilka siniaków i nadwyrężyłam palec. Najprawdziwszy lot nad kukułczym gniazdem. I to nie był wcale poniedziałek. To była niedziela naszpikowana obowiązkami, działaniami, gaszeniem pożarów i stawianiem czoła rzeczywistości. Dlatego, wprawdzie z opuchniętym i obolałym palcem, z dużą ulgą i radością witam poniedziałek. Jeden z ostatnich poniedziałków prawdziwego, upalnego lata.
Wielu ciepłych uczuć życzę. I nie wierzmy we wszystko to, co nam mówią. Poniedziałki mogą być inspirujące, a nie przytłaczające! Niech tak się stanie!
Photo by Annie Spratt on Unsplash