Pierwsza dzisiejsza myśl, zaraz po przebudzeniu, dotyczyła pracy? A może po prostu wraz z niedzielą pojawia Ci się trudny do opanowania stres przed zbliżającym się poniedziałkiem i nawałem spraw? Na własne życzenie skracasz sobie dwudniowy weekend o pół, a chwila niedzielnego relaksu zostaje zniweczona za sprawą upiornych, pracowych wspominek. Jeśli tak, może także Ciebie dopadł syndrom poniedziałku?
„Coś jest nie tak z moim wzrokiem. Jakoś nie widzę siebie w pracy.” Teddy Bergerson
O rety, przepraszam! Przypomniałam Ci, że jutro znowu startuje nowy tydzień. Jeśli wkurzysz się na chwilę, ale zaraz Ci przejdzie -wszystko w porządku! Jeśli jednak jesteś na mnie wściekła i to potrwa aż do wieczora (strasznie mi przykro i bardzo Cię przepraszam!), to znak, że niechybnie cierpisz na syndrom poniedziałku (pozostaje mi mieć nadzieję, że w trakcie tygodnia jednak mi wybaczysz!)!
Syndrom poniedziałku to nic innego jak lęk przed tym, co nieuniknione od następnego poranka. Może się objawiać także bólem głowy, biegunką, rozdrażnieniem, uczuciem suchości w ustach.
PRACA, obowiązki, stresy, gonitwa, konflikty, lawirowanie, wsadzanie kija w mrowisko i palcy między drzwi. Terminy, stosy papierów, setki rozmów, pośpiech. To także wypalenie zawodowe, znużenie monotonią, lęk przed podejmowaniem decyzji. Tak, tak kojarzy nam się właśnie poniedziałek. Nie wszystkim, na szczęście, ale części z pewnością. To frustrujące, irytujące i denerwujące. Co z tym zrobić?
Poniedziałek nie musi być wcale żadną hekatombą jeśli:
- przewidzimy, że nastąpi … z kilkudniowym wyprzedzeniem. Jeśli od środy lub czwartku tak postaramy się rozłożyć obowiązki, żeby ten poniedziałek trochę odciążyć – może przestaniemy obsesyjnie nienawidzić pierwszego, poweekendowego dnia pracy? Jeśli trochę go odciążymy może się okazać, że nie ma wcale dramatu, a niedziela służy wypoczynkowi a nie walce ze wściekłością i przewidywaniem poniedziałkowych kataklizmów.
- znajdziemy sobie jakiś sposób na choćby chwilę relaksu każdego dnia. Może to być cokolwiek, co sprawia nam przyjemność, odciąga od myślenia i wentyluje głowę. Jedni pójdą w czytanie, inni w surfowanie… po necie, a jeszcze kolejny polecą na przebieżkę po lesie lub parku.
- będziemy asertywni czyli troskliwi wobec siebie. Nauczymy się mówić nie i nie brać na barki kolejnych zadań, które są ponad nasze możliwości.
- zadbamy o to żeby się wyspać, zjeść smaczne, pożywne śniadanie i zacząć dzień względnie sympatycznie-bez zbędnego pośpiechu i nerwowości.
Trzymaj się dzielnie! Jeśli poniedziałek daje Ci w kość, zrób coś, żeby go oswoić. Na pewno się uda! Trzymam kciuki!
Photo by Max van den Oetelaar on Unsplash