Książka norweskiej trenerki psów Turid Rugaas pt. „Sygnały uspakajające” była dla mnie jak objawienie. Czytając ją żałowałam, że nie wpadła mi w ręce wiele lat wcześniej. Zorientowałam się dzięki niej, jak bardzo niewłaściwie interpretowałam zachowania moich poprzednich stworzeń…
„Mój pies jest tak mądry jak człowiek, tylko nie potrafi mówić -jakże często takie stwierdzenie pada z ust ludzi, którym wydaje się, że doskonale znają swojego pupila. Tymczasem nic bardziej błędnego! Twój pies „mówi”! Wprawdzie nie w znaczeniu werbalnym, ale posiada on wrodzoną umiejętność posługiwania się rozwiniętym systemem sygnałów mowy ciała. Za pomocą tych sygnałów komunikuje się nie tylko z innymi psami, ale również z ludźmi” Tutrid Rugaas, „Sygnały uspokajające”
Kiedy szykowałam się do przyjęcia pod nasz dach kolejnego psiaka – Bezy, postanowiłam nieco odświeżyć sobie wiedzę o psach. Wśród sterty książek które przeczytałam, trafiłam także na tę cieniutką, niepozorną książeczkę, bogato ilustrowaną zdjęciami.
Ta, licząca niespełna dziewięćdziesiąt stron, książeczka całkowicie odmieniła moje spojrzenie na psy i metody komunikowania się z nimi. Teraz wiem, kiedy moja suczka jest zdenerwowana, kiedy się niepokoi, a kiedy czuje się niekomfortowo. Lepiej się poznałyśmy i zrozumiałyśmy.
Uważam, że książkę ta powinna być lekturą obowiązkową każdej osoby która ma lub planuje mieć psa~!