Zanim zachorowałam – bardzo uważałam. Unikałam tłumów, przestrzegałam zasad, myłam ręce i odkażałam regularnie telefon. Śledziłam także informacje dotyczące objawów, zachowania bezpieczeństwa i doniesienia informujące o przebiegu choroby, sposobie leczenia, reagowania na symptomy i odporności. Dawkowałam sobie te newsy, żeby nie oszaleć i daleka byłam od siania paniki oraz histerycznych reakcji. Starałam się żyć względnie normalnie choć ze świadomością istnienia koronawirusa.
Stan wyjątkowy 2020 czyli między paniką a zdrowym rozsądkiem!
Epidemia koronawirusa rozlała się na cały świat krzyżując w jednej chwili wszystkie nasze plany, komplikując rzeczywistość i odwracając uwagę od spraw, które do tej pory zdawały się być najważniejsze.