Bujamy w obłokach, pikujemy i lądujemy, by ponownie wzbić się do lotu. Gdzieś w tak zwanym międzyczasie zderzamy się z szarą codziennością i boleśnie odczuwamy zetknięcie z ziemią. To zazwyczaj nas osłabia wyostrzając zmysły, by na końcu nas obudzić i skłonić do refleksji nad sprawami, które do tej pory były tak oczywiste, że szkoda było na nie czasu. Wsunięte w szufladkę zatytuowaną „inne” dojrzewało w naszej głowie niczym ser pleśniowy.
DZIĘKUJĘ! W czasach koronawirusa warto być wdzięcznym!
Słowo -dziękuję często nie może przejść nam przez gardło, albo nie przyjdzie nawet do głowy. Teraz warto jednak zmienić ten obyczaj i podziękować. Wszystkim razem i każdemu z osobna. Ludziom, którzy niosą pomoc ryzykując własne życie. Stoją na posterunku mimo wszystko. Ale nie tylko im. Także tym, którzy oddają krew, prowadzą sklepy, dowożą nam zakupy, patrolują ulice…
Kiedy masz już wszystkiego DOŚĆ!
Pełnoetatowa szczęśliwość tryskająca wieloaspektowym zachwytem, dopełniona po brzegi beztroską i idyllą istnieje tylko w wyobraźni. Masową wyobraźnię kreują media. Prawdziwe życie to nie cukierkowe relacje na Facebooku i pachnące luksusem sesje zdjęciowe na Instagramie. Prawdziwe życie zawiera w sobie element idylliczny, ale jest on silnie zmieszany także z innymi kawałkami. Życie to przecież także (często przede wszystkim) próba znalezienia równowagi, podpuchnięte oczy, grypa żołądkowa i inne dolegliwości ścinające z nóg, czarna rozpacz, jasna cholera, smutek i no i ta radość też. To pełen wachlarz uczuć, emocji, lęków, obaw. To także przemijanie, starzenie się, samotność i śmierć. Doświadczamy ich wszystkich…