Jak zrozumieć kobietę i czy to mozliwe? Relacje damsko męskie bywają polem usianym chabrami i makami lub… polem minowym. Na dodatek zwykle im dalej w las, tym trudniej. Min coraz więcej, kwiatów jak na lekarstwo. Z czasem zaczynamy porozumiewać się skrótami myślowymi. Panowie nie są świadomi tego, co naprawdę może kryć się pod niepozornym… Nic się nie stało, kochanie;-)!
Wprawiałyśmy się od dzieciństwa. Czarowałyśmy, rzucałyśmy zaklęcia, robiłyśmy widoczki i całowałyśmy żaby. Ja dodatkowo hodowałam ślimaki bardzo o nie dbając, zbierałam poprzetrącane czarne koty, upadłe pisklaki. Potem grałyśmy w butelkę z książętami serc, wodziłyśmy na pokuszenie królewiczów aż w końcu weszłyśmy w poważniejsze związki z Królami. Rzucałyśmy czary, zaklęcia, robiłyśmy mikstury miłosne – trochę lubczyku, garść kminu i kilka ziaren pieprzu. Z czary-mary zostało jedynie hokus-pokus. Następnie tylko BĘC!
Kilka słów o komunikacji w wieloletnim związku
To moje własne, ironiczne, nasączone sporą dawką jadu spostrzeżenie. Może Ty widzisz to inaczej? Ja, z obserwacji wielu par małżeńskich, partnerskich z wieloletnim stażem takie wyciągam wnioski, taki oto rysuje mi się obraz (raczej w stylu Salvadora Dali). Po kilkunastu latach (a czasem nawet wcześniej) wspólnego wiązania końca z końcem i codziennej walki z wiatrakiami zaczyna się robić odrobine surrealistycznie. Dość powiedzieć, że i komunikacja partnerska przechodzi metamorfozę. Skraca się radykalnie. Ja to tłumaczę tym, że zwyczajnie z upływem lat trzeźwiejemy po upojeniu miłosnym, a jak wiadomo na kacu człowiek do bardzo rozmownych nie należy. Marzy tylko o chwili ciszy i spokoju… Tymczasem jest to szalenie trudne do osiągnięcia. Coraz trudniejsze.
Czary mary, hokus pokus…
Wydawałoby się, że z wiekiem znamy się lepiej, więc nić porozumienia jest łatwiejsza do zaplecenia. Nic z tego. Straszna ilość supłów utrudnia realizację dzieła. Zamiast pleść z przyjemnością zaczynamy… pleść chwilami bez ładu i składu. I tu dochodzimy do sedna.
Jakimś niezwykłym trafem obie płcie wytworzyły sobie specyficzny sposób komunikacji. Dziś będzie o damskich skrótach myślowych. Wraz z ich objaśnieniem – celem terapii par:-).
7 sposobów – JAK zrozumieć kobietę
1. Kiedy kobieta przestaje mówić cokolwiek
To jaskrawy sygnał, że jest bardzo źle. Coś się dzieje, ale stan rzeki emocji osiągnął próg alarmowy i każde pytanie może spowodować powódź wszechczasów. Nie masz rękawków, albo chociaż koła ratunkowego? WSPÓŁCZUJĘ! Przyjmij moje kondolencje. Bardzo zawiniłeś MĘŻCZYZNO od roku wkręcając żarówkę, mówiąc, że przytyła, nie zauważając nowej fryzury. Za to przeoczenie, potknięcie, za tę niesłowność zapłacisz jak za zboże!
*** Swoją drogą moglibyście drodzy Panowie robić rzeczy o które Was prosimy nie czekając na zmianę pory roku. Nie stałoby Wam się nic złego gdybyście zaproponowali wspólne bieganie zamiast wytykać ten jeden nadprogramowy kilogram. Nowa fryzura także mogłaby nie umknąć waszej uwadze jeszcze zanim podliczylibyście stan oszczędności. To aż tak dużo?!
2. Kiedy kobieta mówi w specjalny sposób – „słucham”
Nie, nie będę Wam tłumaczyła jaki to jest ten **specjalny sposób. Doskonale go znacie, prawda? To SŁUCHAM jest szansą. Ostatnią deską ratunku. Macie jeszcze możliwość zrewidowania swojego podejścia i wyprostowania stanowiska. W każdym razie w żadnym wypadku nie zaczynajcie powtarzać tego, co przed chwila powiedzieliście, bo piekło Was pochłonie. Bez wątpienia. Zastanówcie się dlaczego KOBIETA WASZEGO ŻYCIA nie mogłaby zrobić sobie jakiejś przyjemności, choćby kupić nowych butów. Czy wizyta teściowej, raz na kwartał, rzeczywiście jest dla Was aż TAKIM problemem i czy macie rację idąc czwarty raz w tym tygodniu na zakrapianą imprezę z kumplami lub kupując sobie piaty scyzoryk, tym razem ze specjalną latarką i okularami przeciwsłonecznymi w komplecie. To wszystko aż takie trudne?
3. Kiedy kobieta mówi – „nic się nie stało”
Wasz związek wisi na włosku, jest nad przepaścią o pół kroku od rozbicia się o ostre skały – uwierz mi. Tego, co zrobiłeś (albo czego właśnie nie zrobiłeś!) nie wybaczy ci w najbliższym kwartale. Przelało się. Zawiodłeś jej oczekiwania. I znowu rodzi się pytanie dlaczego tego nie zrobiłeś lub wprost przeciwnie. Gdybyś z nią ustalił, uzgodnił, dotrzymał terminu – nie byłoby takich dramatów. Czy to aż takie NIEWYKONALNE?
4. Kiedy kobieta mówi – „rób, co chcesz” lub „rób jak uważasz”
Jesteś ugotowany! To sygnał, że albo straciła nadzieję, albo się zbroi. Trudno powiedzieć, co jest bardziej niebezpieczne. Na Twoim miejscu szukałabym schronu. No i oczywiście z całą pewnością nie robiłabym tego, na co masz aktualnie ochotę. No może jeszcze spróbowałabym wywiesić białą flagę lub wymachując nią w powietrzu usiłowałabym podejść nieco bliżej i załagodzić tę nabrzmiałą od emocji sytuację. Partnerstwo wymaga kompromisów, a nie twardego stawiania na swoim… Czy to przekracza możliwości?
5. Kiedy kobieta mówi – „nie”, „tak”, „może”, „nie wiem”
To jednak zwykle znaczy to, co powiedziała. Nie dorabiaj ideologii, że NIE to zakamuflowane TAK, a NIE WIEM to MOŻE lub wszystko odwrotnie. TAK znaczy TAK, NIE znaczy NIE i reszta analogicznie. Owszem, bywają sytuacje kiedy znaczenia się zacierają, ale nie jest to tak oczywiste i częste jak by Ci się wydawało. Kiedy tak sie stanie – nie będziesz miał wątpliwości- zapewniam!Nie dziw się i nie irytuj, że kiedy Ona mówi Ci NIE, a Ty usiłujesz przekręcić, że jest na TAK – wpada w szał. Jak czułbyś się w odwrotnej sytuacji?! Zirytowany czy zachwycony? Wykurzyłbyś się, co?! Gdyby na imprezie wypiła pierwsza i musiałbyś prowadzić samochód z powrotem, bo opacznie odczytała Twoje TAK?!
6.Kiedy kobieta mówi – „ty nic nie rozumiesz”
Oznacza to ni mniej, ni więcej, że opadły jej ręce, załamały się skrzydła, zsunęła korona. Co gorsza właściwie masz prawo NIE ROZUMIEĆ. To ten jeden z kilku przypadków kiedy rzeczywiście możemy się nie rozumieć. On z Marsa, ona z Wenus – esperanto wymarło, nie przyjęło się. Język rozpętanych emocji nie umie przekazać treści płynących z duszy, bo leci ze zbyt wielką siłą. Spotkać się w połowie drogi- to trudne. Nawet, a zwłaszcza, kiedy idziemy obok…
7. Na koniec…
I piszę teraz bez cienia ironii, bez drobiny sarkazmu nawet. Mężczyźni drodzy – zacznijcie nas trochę słuchać (Nie, nie NAS SIE SŁUCHAĆ, ale tego co do Was mówimy, o co prosimy!). O ile będzie łatwiej żyć!
Kobiety drogie – dajmy im czasem trochę ciszy. Prośmy pojedynczo- nie hurtem, bo nadmiar zlewa im się w jedno, a potem się z reguły wyłączają i nie słyszą już nic nad szum i szelest zlewający im się w jedną rzekę słów. No i miejmy bardziej realne oczekiwania (tu już będzie złośliwie). Jak w dowcipie – jeśli facet mówi, że coś zrobi nie musisz mu o tym przypominać co pół roku:-).
OBOWIĄZKOWE LEKCJE PRZEDMAŁŻEŃSKIE – czyli jak nie spaprać sobie życia!
4 komentarze
Świetne, wydrukuje i dam swojemu mężowi. J
Janko, pewnie się ucieszy:-). Życzę powodzenia i cieplutko pozdrawiam,
Kasia
Dobre i trafne. Uśmiałam się. Obowiazkowe dla facetow. Warto zeby to oni sie zapoznaki z tym tekstem! Bożena
Bożenko, ciesze się, że udało mi się Cię rozśmieszyć;-). Na blogu goszczę głównie kobiety, ale istnieje nadzieja, że zechcą przekazać swoim panom:-). Ogromne pozdrowienia,
Kasia