Zawsze uważał, że to człowiek jest kowalem swojego losu i to on decyduje o biegu wydarzeń. Wkurzało go zwalanie swoich niepowodzeń na pecha albo fatum. Czuł, że to on kieruje tym, co się dzieje. Ma w dłoni kierownicę, zmienia biegi, przyśpiesza, zatrzymuje pojazd, kiedy uzna za stosowne. Długo mu się to sprawdzało. Pierwszy raz poczuł słabość tej teorii gdy zaczął mu się sypać związek z Joanną. Czuł, że jednak stracił kontrolę i coś się dzieje poza nim.
You May Also Like
Na zawsze razem (cz.17a)
Paweł, szef Joanny, poczuł, że i dla niego znajdzie się miejsce. Nie tylko w tym opowiadaniu, ale także w życiu, w tym tercecie. Długo na to czekał, a teraz obserowawał jak najwspanialsza kobieta na świecie zaczyna na niego patrzeć łaskawszym wzrokiem.