Jak żyć po swojemu skoro wokół tylu doradzaczy? A może sama to ćwiczysz na innych? Schudłaś dwadzieścia kilogramów, zbudowałaś rzeźbę, udało ci się zapanować nad trądzikiem, pozbyłaś się kompleksów dzięki medytacjom, zgłębiłaś arkana wiedzy tajemnej i wyglądasz kwadrans młodziej! I co dalej? Ruszasz w świat, by sprowadzać innych na jedyną WŁAŚCIWĄ drogę?
Ty jakaś nieudana jesteś…
Outsiderka, zawsze z boku, dziwadło, niemowa, niemota, odszczepieniec. Tak o mnie mówiono w szkole. Byłam zawsze sama. Z boku. Bez wsparcia. Dziewczyny szydziły z tego, że jestem tak kiepsko ubrana, że mam stale ten sam plecak i przechodzony płaszcz i jeszcze na dodatek… kuję. Znaczy jestem gorsza, bo poza nauką nie mam nic. A chłopaki? Nie istniałam dla nich, nie zwracali na mnie uwagi. Byłam dla nich przezroczysta. Koleżanka z klasy powiedziała mi kiedyś, bez wyraźniej przyczyny, że jestem „jakaś nieudana”… i chyba rzeczywiście byłam.