Seksowna kobieta, ideał, bosska babka – każdego roku media bombardują nas informacjami o kolejnych (niekoniecznie) szczęśliwych zwyciężczyniach tytułu NAJSEKSOWNIEJSZEJ! Ile złego robią nam, zwykłym kobietom, takie wydumane rankingi próżności? Jaką presję stwarzają, co eksponują? Dlaczego, i jakim prawem, ktoś wybiera, ocenia i wydaje werdykty…
To media właśnie kreują gust. Wpychają (zwłaszcza) młode dziewczyny w szpony kompleksów. Bo przecież te NAJSEKSOWNIEJSZE – są idealne. Mają gładką skórę pozbawioną defektów -bez krostek, popękanych żyłek -nawet bez owłosienia! Mają piękne białe zęby, burzę włosów, długie wypielęgnowane paznokcie. Mogą poszczycić się talią osy, krągłymi pośladkami, pięknymi dłońmi i płaskim, umięśnionym brzuszkiem bez grama tłuszczu. Do tego czytamy – jak bardzo są kochane, uwielbiane, rozpieszczane, noszone na rękach. Tworzą wokół siebie aurę tajemniczości. A my to kupujemy… Kupujemy bajkę o życiu i nasza zwykła codzienność wypada na tym tle bardzo blado. Tak blado -jak my same w zestawieniu z tymi idealnymi kobietami.
Seksowna kobieta – wierzymy w iluzję…
Oglądamy je idealnie wystylizowane, perfekcyjnie umalowane, sfotografowane po mistrzowsku, w taki sposób, by podkreślić ich atuty. Ewentualne fałdki, zmarszczki są albo pozamiatane przez chirurga plastyka, albo zgładzone przez grafika komputerowego, który prasuje te światowe piękności do granicy obłędu.
Przestańmy się porównywać
Potem patrzę na twarze, figury tych kobiet- uchwycone z zaskoczenia przez Paparazzi i wiesz co?! Wyglądają jak MY. Zupełnie tak samo! Czasem mają krótkie nogi, czasem okrągły brzuszek, ogromne lub malutkie piersi, szerokie biodra, płaską pupę, brak wcięcia w talii, podkrążone oczy, wąskie usta, odstające uszy. Tak jak my – zmagają się z niską samooceną, depresją, zdradą, mają konflikty ze współpracownikami i stale są oceniane. Są na świeczniku. Nie mają oddechu. Duszą się. Ale tu nie o tym…
Pokochajmy siebie!
Tyle historii, ile ludzi. Tyle ideałów -ile zakochanych oczu. Nie dajmy się wcisnąć do tej kolejki próżności. Nie dajmy sobie wmówić, że nic nie jesteśmy warte jeśli nie wyglądamy jak ONE w gazetach, filmach. Jeśli nie odniosłyśmy ogromnego sukces zawodowego, nie mamy willi, piątego -dekadę młodszego męża, Oscara.
ONE, te znane KOBIETY są jak my! Mają, wbrew pozorom, podobne troski i zmartwienia. I kompleksy, gorsze dni, załamania nerwowe… Wątpię, by podobały im się te konkursy próżności choć to część ich pracy… ale nie o tym tu.
Cieszmy się tym, co mamy!
My, kobiety nie jesteśmy pustymi lalkami BARBIE , które na dodatek muszą stale ze sobą współzawodniczyć w jakiejś kategorii. Każda z nas jest NIEPOWTARZALNA, niezwykła. Mamy fajne wnętrza, ciekawe pomysły, ręce, które przytulają i serce otwarte na miłość. I to stawia nas na pierwszym miejscu. Najfajniejszych babek świata!
Brawo, kobieto!
I uwierz mi. Patrzę z podziwem na kobiety mijane na ulicy. Są cudowne. Prawdziwe. Nawet jeśli pozornie nieidealne. Na te zwyczajnie niezwykłe tulące małe dzieci, uśmiechnięte spacerujące z psem, trzymające za rękę mężczyznę, którego kochają, taszczące siaty, prowadzące autobusy – dzielnie zmagające się ze światem, a pogodne. I jestem pewna -jesteś jedną z nich. Jesteś bezsprzecznie jedną z NAJSEKSOWNIEJSZYCH KOBIET NA ŚWIECIE!
Całus!
Ps. naprawdę warto polubić siebie
Photo by Omar Lopez on Unsplash
3 komentarze
Dziękuję Ci za ten tekst.
Aniu, a ja dziękuję Ci za ten komentarz. To miłe kiedy się wie, że tekst jest czytany:-).Miłego dnia!
Kasia
Fajnie napisane.Ciekawy temat.Wiecie jak byłam dzieckiem to byłam przekonana że królowie nie defekowali.O naiwności moja!!.