Silna kobieta – też nią jesteś, a może raczej słabo – silną? Czujesz, że tracisz grunt pod nogami i robisz dobrą minę do złej gry, byle tylko świat się nie zorientował z czym się zmagasz?! Witaj w klubie! Jest nas znacznie więcej!
Jesteśmy SILNYMI KOBETAMI i płacimy za to ogromną cenę. Zastanawiałaś się dlaczego koniecznie musisz być taką heroską?
Dlaczego to robisz? Jaka jest twoja motywacja? Czemu przestałaś myśleć o sobie? Dbać o siebie. Kim dla siebie jesteś? Znaczysz dla samej siebie mniej niż twoi bliscy? Dlaczego zepchnęłaś swoje potrzeby na dalszy plan?
Silna kobieta jest twarda jak skała?
Wkurza mnie, kiedy czytam o tym jakie my kobiety jesteśmy silne, bo doskonale wiem co kryje się za tą siłą! Z reguły są to: zmęczenie, cierpienie, zagonienie, frustracja, lęk, samotność, wyrzeczenia, smutek i niespełnienie. Stajemy na rzęsach żeby zadowolić innych, zbawić świat, uszczęśliwić, wywołać uśmiech, zaprowadzić ład i porządek, ponaprawiać co się da.
Udowodnimy światu, że damy radę!
Tylko ty wiesz ile cię kosztuje ta SIŁA. Płacisz za to zdrowiem, zszarganymi nerwami -depresją i nerwicą, a i tak mało kto dostrzeże co robisz. Przecież wszyscy się już przyzwyczaili. Jesteś SILNĄ KOBIETĄ, a to zobowiązuje. Jesteś niezniszczalna! Można wpakować ci na głowę co się da, a i tak udźwigniesz… Choćby nie wiem co, prawda?! To przecież całkiem normalne. Robisz, bo chcesz! Nikt cię nie zmusza. Jesteś nadobowiązkowa, perfekcyjna, masz potrzebę ciągłej pracy… Dlatego nikt nawet nie zauważy, że podpierasz się nosem. Kiedy spróbujesz poinformować, że już nie dajesz rady zamiast zrozumienia dostaniesz pstryka w nos. Perpetuum mobile zepsuło się… Chętnych do przejęcia obowiązków brak. Koniec świata… Wstawaj! Baczność! Do roboty! Daaaaalej! Daaaaawaj!
Mamy tę cholerną moc
Jesteśmy silnymi kobietami- wszystkie bez wyjątku (i każda na swój niepowtarzalny sposób!). Mamy dużo siły na metr kwadratowy. Musimy ją mieć. Jesteśmy matkami, żonami, zawiadujemy domem, świetnie radzimy sobie w relacjach międzyludzkich, wymiatamy w pracy i ogarniamy na raz tysiące rzeczy. Jednak ta nasza moc może się wyczerpać jeśli nie pomyślimy o sobie we właściwym czasie.
Silna kobieta – sygnały alarmowe
Jak rozpoznać sygnały alarmowe? Po czym poznać, że rozładowują ci się akumulatory? Że to najwyższy czas zmienić bieg, albo całkiem wrzucić na luz? Czasem to przygnębienie, poczucie bezsensu, zmęczenie, które pozbawia nas chęci do życia. Czasem to humory niczym wezbrane morze, płacz, histeria, emocje falujące w rytmie stałym zmiennym. Sama wiesz, gdzie jest twoja granica, a mimo tego każdego dnia przekraczasz ją wielokrotnie. Jakby wbrew zdrowemu rozsądkowi.
Silna kobieta rzuca zaklęcia?
W pewnym momencie zamieniasz się w złą wróżkę. W czarownicę. Kiedy jesteś u kresu, kiedy wysiadają ci baterie przestajesz się kontrolować. Masz nagle żal do wszystkich i czujesz się oszukana, uciemiężona, skrzywdzona i wykorzystana. Bliscy pukają się w czoło? Lekceważą twoje narzekanie w przekonaniu, że jak zawsze, minie? A może pocieszają, zauważają powody twojego zmęczenia? Namawiają do zmiany?
Wiesz co. Jest tylko jedna osoba, która coś może pomóc. Jesteś nią TY. TY SAMA! Tylko ty możesz wyrwać się ze szponów samej siebie! Tylko ty masz wystarczającą moc żeby powiedzieć sobie – DOŚĆ, żeby poprzestawiać priorytety, narysować od nowa mapę planów i wypisać listę obowiązków. A może chcesz do końca świata i o jeden dzień dłużej być kelnerką na bankiecie życia innych?! A chcesz?
Dlaczego robisz to sobie?
Masz dość? Zrób coś! Złam schemat. Zastanów się czego ci potrzeba żeby czuć się lepiej. Jak przeorganizować życie byś znalazła w nim miejsce dla siebie, swoich potrzeb, marzeń i planów. I wiesz co – czasem BYWASZ SŁABA, BARDZO SŁABA, BEZSILNA i nie jesteś z tego powodu gorsza! I tak ma być. Masz do tego prawo. TO JEST OK! Nie daj sobie wmówić, że inne kobiety stale ogarniają, są pełne werwy i mocy 24 godziny na dobę! Nikt, kto czasem nie naładuje baterii, nie jest w stanie walczyć. Każda z nas miewa górki i dołki. Takie życie…
Daj sobie szansę!
Silna kobieto, uwierz, że masz prawo i zrób coś egoistycznego próbując nie obarczać się winą. Zgrzesz odrobinkę, zrób sobie przyjemność, spełnij jakieś marzenie. To może być sen do 9 rano w sobotę, godzina namaczania się w wannie, wypad do kina, albo kawa wypita w kafejce, którą mijasz codziennie, ale zawsze brak ci czasu lub szkoda na siebie pieniędzy. To może być drobiazg. Czasem wystarczy to, plus wyznaczenie jasnych granic. Ustalenie nowego harmonogramu. Choćby odrobinę odchudzonego. Zastanów się co mogłabyś, bez żalu, scedować na bliskich. Na pewno coś znajdziesz. Im korona z głowy nie spadnie, a ty odzyskasz trochę radości życia.
Ściskam kciuki. Mocno! Bo SIŁA to także umiejętność WALKI O SIEBIE!!!
Photo by Gaston Roulstone on Unsplash
4 komentarze
Mamy wdrukowane ciagłe zadowalanie innych. Innym tez tkowchodzi w krew, przyzwyczajają się do takiej ciągłej obsługi i trudno przerwac te sytuacje. Zwykle zdajemy sobie sprawe dopiero kiedy całkirm brak nam sił albo sie rozchorujemy.
Kobiety, myslmy o sobie!
Podpisuję się obiema rękoma! Pamiętajmy o sobie!
Miłego dnia!
K
Piękny tekst❤❤
❤❤❤❤ Renatko, dziękuję!