Powoli dochodził do wniosku, że całe jego życie było oparte na błędnych założeniach. Szczęściem nie była wcale władza ani oszałamiająca kariera i sukces zawodowy. Nie potrzebował spektakularnych osiągnięć, by czuć, że coś znaczy, że jest coś wart. Wystarczyło znacznie mniej…


Był maksymalistą i osobnikiem alfa. Wiedział czego chce? Nie, wyrósł w przekonaniu, że ma taką wiedzę, ale jej nie miał. Dopiero po czterdziestce, z przerażeniem, zaczął odkrywać, że wszystko to, co było do tej pory, wszelkie przekonania są nic nie warte. Dopiero teraz dotarło do niego, że wszedł w schemat., a raczej funkcjonował w nim od zawsze. Zamiast poszukać własnych butów – założył znoszone obuwie ojca. Co z tego, że eleganckie i szyte na miarę, skoro piło go coraz bardziej. Obcierało z każdej strony kalecząc serca i raniąc duszę.

To było odkrycie. Może dzięki terapii? Może za sprawą zawału i nagłego przewartościowania całego świata? Bez względu na wzgląd – wstrząsnęło nim to. Nie spodziewał się. Przecież od kiedy pamiętał obiecywał sobie, że nie będzie jak Jan, że nie popełni tych samych błędów, nie pozwoli sobie na takie zachowanie.

No dobrze, sporo zmodyfikował. Dał wolność Joannie, a może ona sobie ją wzięła? Znalazł kobietę, którą nie dało się sterować, z własnym zdaniem, aspiracjami. Silną babę z wielkimi jajami, która nie dawała sobie wejść na głowę. Tak sądził, choć gdyby się głębiej zastanowić…Biorąc pod uwagę to, że wiedziała o wszystkich zdradach i nic z tym nie zrobiła… Może ten jej charakterek był nieco na pokaz? Trochę udawany? Jak wytłumaczyć fakt, że nie zareagowała na jego wyskoki? Przecież mogła uciąć to dawno temu, mogła tupnąć nogą, wywalić go z domu na zbity psyk -była niezależna, mądra i atrakcyjna. Dobrze umiała o siebie zadbać, a jednak zabrakło jej odwagi. Być może były jakies inne powody? Może tak bardzo bała się go stracić, albo ceniła sobie to, co jest. A może nie chciała burzyć wszystkiego córkom? Nadal nie umiał jej rozgryźć. Jedno było pewne – dużo poświęciła dla tego związku i wiele zaryzykowała. Pragnął jej to teraz wynagrodzić.

Być może go zdradziła. I myślą i czynem. Chyba był tego nawet pewien. Ta historia układała się w pewną zgrabną całość. Odsuwał od siebie tę myśl, a kiedy przypływała znowu próbował ją ignorować. Jakież to mogło mieć znaczenie? No dobra, trochę bolało, uderzało w męskość i poczucie dumy, ale czyż nie sprowokował tej sytuacji? Nie dał jej dość powodów? Paweł był przyzwoity. Pewnie umiał podarować jej ciepło, którego zawsze brakowało w ich relacjach. Może jeszcze trochę spontaniczności, zachwytu. Dobrze to rozumiał. Był jednak bardziej niż przekonany, że nawet jeśli rzeczywiście coś było, z tym dawno już koniec. Joanna była odpowiedzialna i miała zasady. Skoro zdecydowali, że będą dalej razem – na pewno skończyła ten romans.

Zgodził się na jej powrót do pracy mimo wątpliwości. List od Pawła właściwie niewiele zmienił. Po przemyśleniu sprawy na chłodno, Uznał, że był on rozpaczliwą próbą odzyskania kontaktu z Joanna. Sprytne…
Chciał uwierzyć. Zamknąć pewien etap i zacząć kolejny. Rozegrać to po swojemu ze świadomością ryzyka. Postanowił, że wreszcie zacznie żyć po swojemu. Tak, jak zawsze chciał. Na większym luzie, bez takiego ogromnego pośpiechu, bez panienek na boku które były jedynie protezą brakujących emocji. Emocje zapewni sobie sam. Znowu zacznie intensywniej ćwiczyć, może pomyśli o nurkowaniu albo powrocie do wyjazdów wspinaczkowych. Ograniczy dyżury w szpitalu, postawi granicę i wreszcie znajdzie czas również dla rodziny. Powie to wszystko Joannie. Powie, ale teraz z przyjemnością będzie patrzył jak szalenie cieszy się z możliwości powrotu do pracy. No i jeszcze wybiorą w końcu ten dom. Mieli jechać oglądać dwa, które urzekły ich najbardziej.

Poczuł, że życie zaczyna się na nowo. Poczuł ekscytację i chęć, by łapać te ulotne, pełne emocji chwile i cieszyć się nimi jak dziecko. Pierwszy raz od wielu lat poczuł, że jest szczęśliwy.

 

Na zawsze razem (cz.81)

 

Photo by ALEKSEY KUPRIKOV on Unsplash

Spodobał Ci się tekst? Zostaw komentarz.