Namiętność. Najpierw wybucha z siłą wodospadu, by z czasem maleć, zmieniać się, przeobrażać i zanikać. Jak nie pozwolić jej zwiędnąć do reszty?
List do mężczyzny, który był moją pierwszą miłością (cz. 2 ost.)
Nie chciałam komplikować nam życia, a jednocześnie nie wyobrażałam sobie, że mogę zmarnować taką szansę. Niepowtarzalną, bo przecież w Polsce tylko bywasz. Przelotnie. Wreszcie miałam cię na wyciągnięcie dłoni. Wreszcie znowu mogłam z tobą porozmawiać, poczuć cię, dotknąć. Mogłam powiedzieć ci jak bardzo tęsknię. Jak cholernie żałuję tamtej decyzji. Mogłam, chciałam, ale bardzo się bałam twojej reakcji. Czy będziesz miał chęć żeby się ze mną spotkać? Po tym wszystkim?
You May Also Like
Na zawsze razem (cz.100)
Przeszłość. Kładzie się cieniem na całym życiu, albo rozświetla mroki szarej teraźniejszości. Przyszłość, jest wielkim znakiem zapytania napędzanym jednak pragnieniami opartymi na tym, co było, czego zabrakło i co jest tajemnicą. Sądził, że człowiek żyje póki marzy, ma plany i szuka swoich dróg nie pośród ścieżek wydreptanych przez innych, lecz w samym środku dzikiej kniei zarośniętej sennymi krajobrazami. Był praktyczny, operatywny i bardzo twardo stąpał po ziemi. Nie przeszkadzało mu to jednak czasem… bujać w obłokach.
You May Also Like
Na zawsze razem (cz.99)
Przetrwała najtrudniejszy czas walki o zdrowie Zu. Chyba szło ku dobremu, choć pani psycholog przestrzegała, żeby nie otwierać jeszcze szampana, żeby nie utracić czujności, bo ta choroba jest podstępna i potrafi powrócić z wielką siłą i ściąć z nóg. To był proces. Leki, terapia i mnóstwo wkładu własnego. Na sukces pracowała Zuzka i cała familia. Nikt nie miał taryfy ulgowej, choć to Ona, mała bohaterka, była prawdziwą fajterką. Była z niej tak bardzo dumna.
You May Also Like
Lepiej GRZESZYĆ I ŻAŁOWAĆ… czyli słów kilka o TĘSKNOTACH!
Czasami tęsknimy za przeszłością, żałujemy niewypowiedzianych słów, utraconej, zaprzepaszczonej szansy lub tego, co mogliśmy zrobić, ale z jakiś powodów zabrakło nam odwagi. Czy warto tęsknić i gonić za czymś co mogło się stać, ale zostało przerwane w pół zdania…?
Na zawsze razem (cz.98)
Mężczyzna. Jak trudno nim czasami być. Jak ciężko porzucić przekonania wyniesione z domu i usłyszeć samego siebie, pozwolić sobie być kimś, kim jest się w głębi duszy. Kim był On? Czuł się jak niespełna rozumu superbohater thrillera psychologicznego, człowiek o wielu twarzach. Był kochającym, ale nieobecnym, niezbyt zaangażowanym dotąd ojcem, trochę zazdrosnym mężem wielokrotnie łamiącym przysięgę, troskliwym, lecz niezbyt wylewnym synem żyjącym na obrzeżach domu rodzinnego. Był też zaangażowanym, czułym i empatycznym gościem, który nawet w złym nastroju czy w gorszej formie – walczył o swoich pacjentów, do końca. Funkcjonował na styku kilku wykluczających się światów i odmiennych potrzeb. To było cholernie skomplikowane…
Na zawsze razem (cz.97c)
Początkowo zupełnie nie radziła sobie z nagłym odejściem Jana, choć gdyby się zastanowić nieco dłużej, nie było ono wcale, ani niespodziewane, ani nawet zaskakujące, było za to całkowicie niewyobrażalne. Sądząc po tym, co głosił jej mąż, że rodzina była siłą, a małżeństwo niemal świętością i po tym, co zwykł mawiać, że to rodzice, oboje rodzice, zapewniają stabilizację i dobry rozwój dzieciom przez całe swoje życie – miała prawo być chyba zdziwiona takim obrotem sprawy. Nasłuchała się tych bredni i uwierzyła. Uwierzyła, psia kość, z całą mocą.
Na zawsze razem (cz.97b)
Była marzycielką jednak jej marzenia były poukładane i posegregowane w porządku alfabetycznym. Rozpisała sobie cele i wymyśliła plan jak realizować je krok, po kroku. Zrobiła to już na początku liceum, teraz tylko kontynuowała to, co rozpoczęła. W najbliższych dniach miały być wyniki olimpiady chemicznej, w której brała udział. Szczerze powiedziawszy spodziewała się sukcesu. Zrobiła wszystko, by go osiągnąć.
You May Also Like
Na zawsze razem (cz. 97a)
Od momentu, kiedy wszystko się posypało i niespodziewanie wybuchło, przeszła daleką drogę. Najpierw zaprzeczała faktom, czuła się osaczona przez przerażonych rodziców, by na końcu zrezygnować z próby przekonania i siebie, i ich, że wszystko jest w porządku. Po rozmowie z ojcem rozpadła się na kawałki nie mogąc powstrzymać lawiny łez. Czuła się bezradna, zagubiona, nieszczęśliwa i tak bardzo pragnęła jednocześnie czułości i samotności.
Na zawsze razem (cz.97)
Nikt nigdy nie mówił jej jaka powinna być matka idealna, jakimi cechami powinna się wyróżniać i w jaki sposób postępować, żeby sprostać oczekiwaniom swojego dziecka i całego świata równocześnie. W ciąży pochłonęła kilka książek o rozwoju płodu, diecie ciężarnej, pierwszych dniach z maleństwem. Buszowała po forach internetowych poszukując wskazówek co kupić i jak urządzić pokój dla niemowlęcia. Była nawet członkinią grupy zrzeszającej kobiety mające rodzić w tym samym miesiącu. Niektóre z nich miały zostać matkami drugi raz, więc pisały na co się przygotować i z czym oswoić. I co z tego? Macierzyństwo zaskoczyło ją dokumentnie i zaskakiwać nie przestawało.