W tym zagonionym świecie pokonujemy kilometry dróg nie do końca wiedząc gdzie biegniemy. Tak, czy siak stale gdzieś się spieszymy. Brak nam czasu na odpoczynek, bram chwili dla siebie. Brak paru sekund na refleksje. W tym pędzie całkiem gubimy nas samych i własne potrzeby często zapominając, że do życia nie potrzeba nam kolejnych rzeczy. Wpadamy w koleiny zabijając się o przedmioty…
SYGNAŁY ALARMOWE W ZWIĄZKU!
Najpierw było bajecznie. Fascynująco. Romantycznie. Nosił Cię na rękach. A ty miałaś nadzieję, ze tak będzie zawsze, ale… nie jest. No i dobrze to, co kosztuje – stanowi wartość! ROZWIJA! Nad związkiem też trzeba trochę popracować, ale w granicach dobrego smaku. Tylko jakie są te granice, gdzie leżą i kto je wyznacza?!
Bo kocha się tylko raz!
Nigdy nie wierzyłam, że można kochać tylko raz. Tak jak i nigdy nie przypuszczałam, że przez głupotę i chore ambicje można stracić aż tyle…
Arnold i Spółka (część 1)
Przyjaciółka zawsze mówiła mi, że życie lubi płatać figle. Szczerze? Nie wierzyłam jej, bo i czemu bym miała. W moim życiu brakowało, magii i romantycznych zachodów słońca. Od kiedy skończyłam farmację pracowałam w aptece wydając dziennie setki leków ludziom, którzy w czary wierzyli. Wydawało im się, że jak łykną jakąś kapsułkę ich samopoczucie poszybuje w górę jak ptak… Ja wiedziałam, że nic tak nie działa. Nic, a z pewnością nie życie.
You May Also Like
Arnold i Spółka (część 2)
W części pierwszej w monotonne życie pracowitej farmaceutki wkrada się niespodziewane zamieszanie płci męskiej. Co dzieje się dalej?…
You May Also Like
Przecież nie da się kochać kogoś na zawołanie!
Zostawił mnie dla żony znajomego. Naszej rówieśnicy. Zadbanej, wyfiokowanej i zawsze zabawnej. Ja byłam zbyt przykurzona, zbyt nudna, nazbyt przewidywalna. Zero szaleństwa. Tylko praca, dom i książki. Minęło mu. Przeszło. Przed rozstaniem usłyszałam tylko, że przecież nie da się kogoś kochać na zawołanie. Do miłości nie można się zmusić…
CZTERECH cichych zabójców NAMIĘTNOŚCI
Namiętność. Najpierw wybucha z siłą wodospadu, by z czasem maleć, zmieniać się, przeobrażać i zanikać. Jak nie pozwolić jej zwiędnąć do reszty?
List do mężczyzny, który był moją pierwszą miłością cz.1!
Dziś przypadkowo spotkałam cię w tramwaju. W Warszawie. Dwadzieścia lat po tym jak nasze drogi rozeszły się na zawsze. Wymieniliśmy się numerami telefonów, bo musiałam wysiąść a poczuliśmy nagłą potrzebę odnowienia kontaktu. Na pożegnanie dałeś mi pozornie niewinnego buziaka. Wszystkie wspomnienia powróciły!
You May Also Like
List do mężczyzny, który był moją pierwszą miłością (cz. 2 ost.)
Nie chciałam komplikować nam życia, a jednocześnie nie wyobrażałam sobie, że mogę zmarnować taką szansę. Niepowtarzalną, bo przecież w Polsce tylko bywasz. Przelotnie. Wreszcie miałam cię na wyciągnięcie dłoni. Wreszcie znowu mogłam z tobą porozmawiać, poczuć cię, dotknąć. Mogłam powiedzieć ci jak bardzo tęsknię. Jak cholernie żałuję tamtej decyzji. Mogłam, chciałam, ale bardzo się bałam twojej reakcji. Czy będziesz miał chęć żeby się ze mną spotkać? Po tym wszystkim?
You May Also Like
Tylko WSPOMNIENIE…
Jak się okazało coś, co połączyło nas na chwilę- ciągnęło się za nami niczym cień o którym nie można było nijak zapomnieć. Ta młodzieńcza fascynacja przysypana kurzem – nadal była silna i pełna cichych nadziei choć tliła się tysiące kilometrów od siebie, pod grubą warstwą codzienności.