Też czasem zadajesz sobie to pytanie? Też zastanawiasz się jak potoczyłoby się TWOJE ŻYCIE gdybyś podjął inne decyzje? Skręcił w lewo, a nie w prawo? Skończył to, a nie tamto? Tupnął nogą, zamiast zwiesić głowę albo odszedł, a nie walczył do utraty tchu trwoniąc czas i energię na coś, co nie było tego warte? A może właśnie było?

Życie gna na złamanie karku. Toczy się własnym, kosmicznie nieprzewidywalnym, rytmem. Są jednak chwilę, gdy ktoś/coś nastawia nam pauzę, albo gdy o postoju decydujemy sami…. W pewnych momentach wszyscy zatrzymujemy się, by stanąć na rozdrożu. Dotychczasowa droga wiedzie donikąd. Życie zmusza nas do podjęcia działania. Odnalezienia siebie i utraconego kierunku. Nie ma gdzie uciec, bo przed sobą się nie da. Choćby nie wiem co. Na dodatek taryfy ulgowej brak – nikt za nas tego nie załatwi. Zatrzymujemy się więc i robimy podsumowanie żeby ruszyć dalej. I czasem jest nam gorzko. Czasem czujemy smutek, rozczarowanie, rozgoryczenie. Jesteśmy zawiedzeni sobą, rozżaleni, zdegustowani. Czasami też czujemy, że rozpiera nas duma, alei w tym przypadku brak nam pewności -co dalej.

CZAS ODPUŚCIĆ?

Też chciałbyś coś zmienić? A może utknąłeś gdzieś w zamierzchłej przeszłości i nabijasz kilometry stojąc w miejscu i rozpamiętując coś, co dawno minęło i nigdy nie wróci? W tle majaczy coś bezpowrotnie utraconego mamiąc cię nadzieją? Nie możesz zrobić nic, bo hamuje cię żal i wyobrażenie o tym jaki byłbyś szczęśliwy i spełniony gdyby to, czy tamto… To jak koszmar senny w którym chcesz biec, uciekać, ale nie możesz.

A może spróbować odpuścić? Zwrócić głowę na to, co przed tobą, co masz przed nosem? Co TU i TERAZ. Docenić siebie, zauważyć starania innych, dostrzec piękno nieba i poczuć zapach kwiatów? Nikt nie wyzwoli ciebie z własnej klatki złudzeń. Nikt nie zdejmie z ciebie uroku, który sam na siebie rzuciłeś. Z tego więzienia wychodzi się tylko wtedy, kiedy przyzna się sobie do tego prawo. I wtedy właśnie masz wreszcie szansę stanąć na rozstaju dróg i dokonać świadomego wyboru…

NIE MA GOTOWCA, IDEAŁY SIĘ PRZETRMINOWAŁY

Bezustannie porównujemy się. No dobrze, najpierw porównują nas. Że szybko zaczęliśmy chodzić, późno przyszło nam mówienie, słabo śpiewamy, pięknie tańczymy, mamy nos całkiem jak skocznia narciarska, nauka sprawia nam trudności, boimy się ryzyka, jesteśmy przebojowi, kontaktowi, albo zasklepieni w sobie. Ładni, brzydcy, foremni, nadęci, wstydliwi… I tak dalej, i tak dalej… Smutne to bardzo, bo uczy nas nie tylko trzeźwej oceny sytuacji, ale bywa, że także ostrej i bezustannej samokrytyki. O ile rozsądek i realizm w życiu się przydają, o tyle samobiczowanie nikomu jeszcze nie dodało skrzydeł.

A tymczasem kanon piękna się zmienia. Uroda, w gruncie rzeczy, niczego nie ułatwia, czasem nawet bardzo komplikując życie. Zadarty nos, płaska pupa czy szerokie biodra -nie stanowią o naszej wartości (wszyscy i tak finalnie zwiotczejemy i pomarszczymy się!)! Świat jednako kocha ekstrawertyków jak i introwertyków, bo każdy z nich ma swój fanklub. A najbardziej cenną rzeczą jest akceptacja, zadowolenie z tego co mamy,  umiejętność docenienia, dostrzeżenia, prawdziwa pewność siebie, świadomość potrzeb własnych i nie tylko, dobre serce (tfu, niemodne już chyba!).

Może to TEN MOMENT żeby pogodzić się ze sobą i spojrzeć łaskawszym okiem? Może to ten czas?! Może po to właśnie stanęliśmy na tym rozdrożu? A może warto je sobie teraz zorganizować?

NA ZAKRĘCIE

Każde doświadczenie czegoś nas uczy. Zakręty są przydatne, bo służą podsumowaniom, rozwijają, zdradzają prawdę o nas samych. Wylane łzy, powiesz? Żal, zmęczenie, bezradność czasem frustracja lęk? To wszystko prawda, ale jeśli ma z tego wyjść coś dobrego -to warto! Naprawdę warto wysiąść czasem z autobusu przystanek wcześniej niż zwykle, bo może się okazać, że powinniśmy się przesiąść i dalej ŚWIADOMIE jechać w innym już kierunku…

MAMY WPŁYW!

Niektórzy zwalają wszystko na los, pecha, brak układów, niesprzyjające okoliczności i tal dalej. A może te kataklizmy są jednak po coś, są tylko drogowskazami, które mają doprowadzić nas do jakiegoś celu, wyostrzyć wzrok, zmienić sposób postrzegania? Na pewne sprawy mamy wpływ, a inne – mają wpływ na nas, zmieniają nas- ucząc!

Życie nami miota. Wichury przepędzają słońce, a ulewy oczyszczają i pozwalają odetchnąć świeżym powietrzem. To od nas zależy jak podejdziemy do tych zmian, jakie wnioski wyciągniemy i gdzie  skierujemy swoje kroki. Drogę wybieramy sami, współtowarzyszy również. Pogoda bywa zmienna, ale w dobrym towarzystwie (również własnym!) sroga zima nie straszna!

KONSEKWENCJE

Wybierając którąś ścieżkę warto mieć świadomość konsekwencji swojego wyboru i ceny jaką przyjdzie nam zapłacić. Każdy wybór kosztuje i obarczony jest ryzykiem, ale brak wyboru też jest przecież wyborem! Trzeźwa ocena sytuacji, to coś co powoduje, że łatwiej wstać, kiedy ponownie upadniemy. A kiedy na kolejnym rozwidleniu dróg znowu dopadnie nas zwątpienie – może tym razem spróbować przyjąć je z dobrodziejstwem inwentarza, poświęć czas, przeanalizować, zrobić kosztorys, zbudować plan i lecieć w kierunku szczęścia. Nie zastanawiając się więcej co by było, gdyby…

To NIC TAKIEGO, to tylko SŁABSZY DZIEŃ!

Photo by David Todd McCarty on Unsplash

Spodobał Ci się tekst? Zostaw komentarz.