Niemal z dnia na dzień zmienił nasze życie o 180 stopni, zniweczył plany, odłożył marzenia do szufladki z napisem „kiedy indziej”. Ale to nie wszystko – udało mu się zabrać nam wolność, zasiać w sercu lęk i rozprzestrzenić panikę. Zrobił coś, co w XXI wieku nie udało się jeszcze nikomu w wolnym świecie – zamknął nas w klatce. W milionach klatek. Za wyjście z niej grozi kara. Najsurowsza z możliwych…
Koronawirus wprowadził zmiany i wpisał w nasze życie czynnik zwany -zwiększonym ryzykiem. Wprowadził separację, izolację i sprawił, że coś, co jeszcze kilka miesięcy temu było czymś zwykłym- teraz jest marzeniem/luksusem/ tęsknotą. Przywrócił granice, zatrzymał w biegu podróżników, usadził w miejscu ale także skłonił, jak sądzę, do refleksji nad tym, co naprawdę ważne, istotne. Nad tym gdzie tak pędzimy i po co. Pokazał jak ważni są w życiu bliscy, choć być może teraz tkwiąc w przymusowej, domowej izolatce, mamy ich nadmiar (albo koszmarny niedobór). Pokazał także, że warto pomagać, pochylać się nad najsłabszymi i to nie z chęci zysku tylko czystej, ludzkiej dobroci. Pokazał, że czasem dobrze o pomoc poprosić, że to nie ujma, nie dyshonor. Że ludzie potrafią, zwłaszcza w chwilach krytycznych, jednoczyć siły i działać. Bezinteresownie, z potrzeby serca.
NOWY- STARY ŚWIAT
Zmieniło się wiele. Niespodziewanie i wbrew naszym oczekiwaniom. Zakuto nas w kajdany plastikowych rękawiczek, na twarz wciśnięto maseczki, które zabierają tlen i wolność. Odkażamy, dezynfekujemy, rezygnujemy, zmieniamy, modyfikujemy, odpuszczamy. Przenieśliśmy świat do sieci. Tak można bezpiecznie zorganizować naradę, lekcję dodatkową dziecku i napić się wina z przyjaciółmi. „Być online” zyskało całkiem nowe znaczenie. Co jeszcze? Zakupy robi jedna osoba, szybko i bez zbędnych ceregieli trzymając się za kieszeń bo czasy niepewne, a w sklepach drożyzna. Przestaliśmy wylewnie witać znajomych i z szacunku oraz troski, unikamy bliskich kontaktów międzyludzkich. Koronawirus zrobił w naszych życiach bałagan, a może również trochę porządków?
KORONAWIRUS W NASZEJ GŁOWIE czyli okazało się, że
- można przeżyć bez świeżego pieczywa /opcjonalnie zaczęliśmy piec je sami
- daje się zdrowiej odżywiać i nie marnotrawić jedzenia
- praca zdalna przestała być luksusem dostępnym tylko nielicznym
- chodzenie w maseczce, w rękawiczkach – to opcja (abstrakcyjna do tej pory), którą nie tyle, że można rozważyć, a nawet trzeba zastosować
- szybciej i bezpieczniej robi się zakupy w małych sklepach (nie wspominając już o spożywczych zakupach online)
- zakupy i szwendanie się po galeriach handlowych nie są koniecznością – zawsze można wydać pieniądze w sieci (*ale, patrz punkt poniżej)
- trzeba bardziej oszczędzać w tych niepewnych czasach i właściwie do szczęścia rzeczy nam potrzebne nie są
- odrosty można (chwilowo miejmy nadzieję) zaakceptować
- papier toaletowy ma większą wartość niż kolejny gadżet
- muzeum można zwiedzić online
- balkon jest na wagę złota, a ogród to wygrana na loterii
- sąsiedztwo lasu jest nie do przecenienia
- bez ruchu nie ma zdrowia, a jego brak szybko wychodzi na wierzch
- bieganie, uprawianie sportu na powietrzu w masce jest karkołomne (lepiej poćwiczyć w domu lub biegać świtaniem w miejscach odosobnionych)
- jednak można utrzymywać kontakty bez wspólnego picia kawy w jednym miejscu (choć to bywa bolesne)
- można wspólnie sączyć wino siedząc prze komputerem
- skupialiśmy się na rzeczach mało istotnych
- zgubiliśmy z oczu to, co najważniejsze
- do szczęście potrzeba czego innego niż nam się wydawało (reklamy kłamią!)
KORONAWIRUS ODSŁONIŁ OBLICZE LUDZI
DOBRE– to wyrastające jak grzyby po deszczu akcje pomocowe, organizowanie zakupów osobom starszym i tym na kwarantannie, wyprowadzanie psów, dowożenie obiadów dla potrzebujących, wsparcie pracowników służb medycznych, szycie masek i wiele, wiele innych pięknych inicjatyw.
KOSZMARNE – to wykluczanie, piętnowanie osób pracujących w ochronie zdrowia, wysyp internetowych oszustów, naciągaczy i złodziei, wyższy poziom agresji, niestosowanie się do zaleceń mających na celu ochronę zdrowia także innych.
W tej nowej rzeczywistości pełnej niepewności pewne jest w zasadzie jedno. Koronawirus kiedyś przestanie być taki żarłoczny, ale nasz świat nigdy już nie będzie taki sam -czy nam się to podoba, czy nie. Jakaś epoka się skończyła bezpowrotnie. Mówią o tym mądre głowy, analitycy, znawcy ekonomii, socjologii, lekarze, ale również psychologowie i cała rzesza ludzi, którzy bacznie obserwują ten zmieniający się na naszych oczach świat. Nie trzeba zresztą być ekspertem, by dostrzec, że idzie nowe. Jakie będzie? Czas pokaże. Miejmy nadzieję, że zdamy ten test umiejąc cieszyć się życiem i doceniać to, co mamy! Mimo wszystko!