Czasami ręce opadają. Stale szybujące statystki zachorowań, nowe katastrofalne doniesienia przekazywane przez prasę, własne problemy, stresy, lęki i niepokoje. Koronawirus daje nam do wiwatu. Co zrobić, żeby nie oszaleć i mimo wszystko i wbrew wszystkiemu zachować pogodę ducha!
Przeklęty KORONAWIRUS czyli TRUDNY POWRÓT DO NorMaLnośCi…
Zanim zachorowałam – bardzo uważałam. Unikałam tłumów, przestrzegałam zasad, myłam ręce i odkażałam regularnie telefon. Śledziłam także informacje dotyczące objawów, zachowania bezpieczeństwa i doniesienia informujące o przebiegu choroby, sposobie leczenia, reagowania na symptomy i odporności. Dawkowałam sobie te newsy, żeby nie oszaleć i daleka byłam od siania paniki oraz histerycznych reakcji. Starałam się żyć względnie normalnie choć ze świadomością istnienia koronawirusa.
Koronawirus to masowa błazenada?!
Wiele razy mówiłam, że Zdziśka potrafi dać popalić, że jest nieprzejednana i niezmiennie przekonana o słuszności swoich poglądów. Nawet tych najbardziej kontrowersyjnych. Tym razem znowu pokazała na co ją stać…
Cała prawda o KORONAWIRUSIE
Niemal z dnia na dzień zmienił nasze życie o 180 stopni, zniweczył plany, odłożył marzenia do szufladki z napisem „kiedy indziej”. Ale to nie wszystko – udało mu się zabrać nam wolność, zasiać w sercu lęk i rozprzestrzenić panikę. Zrobił coś, co w XXI wieku nie udało się jeszcze nikomu w wolnym świecie – zamknął nas w klatce. W milionach klatek. Za wyjście z niej grozi kara. Najsurowsza z możliwych…
Do Jasnej Cholery – ZOSTAŃ W DOMU!
Wiosna przyszła, a wraz z nią przemożna chęć szwendactwa, imprezowactwa i skanalizowania energii zebranej w trakcie odizolowania od świata. Puste ulice nagle napęczniały ludźmi wypełniających wesołym szczebiotem miejską przestrzeń. Zero lęku, zero obaw, zero stosowania się do apeli. Jakby nigdy nic. Ramię w ramię, usta w usta. No tak, chorują inni, umierają inni… Do czego doprowadzi nas ta szarża?!
Jak nie dać się koronawirusowi i nie zacząć panikować…
Nie jest lekko, nie ma co się oszukiwać. Zewsząd dochodzą nas przygnębiające informacje, życie nasze zostało zawieszone, zamrożone lub wprowadzone w stan pewnego rodzaju śpiączki. Zatrzymani w biegu nie bardzo wiemy jak sobie teraz zorganizować tę całkiem inną, obcą i nieznaną rzeczywistość. Oto kilka pomysłów na to, co zrobić by jakoś się odnaleźć w tej całkiem nowej rzeczywistości i maksymalnie zatroszczyć się o zdrowie.
DZIĘKUJĘ! W czasach koronawirusa warto być wdzięcznym!
Słowo -dziękuję często nie może przejść nam przez gardło, albo nie przyjdzie nawet do głowy. Teraz warto jednak zmienić ten obyczaj i podziękować. Wszystkim razem i każdemu z osobna. Ludziom, którzy niosą pomoc ryzykując własne życie. Stoją na posterunku mimo wszystko. Ale nie tylko im. Także tym, którzy oddają krew, prowadzą sklepy, dowożą nam zakupy, patrolują ulice…
Pejzaż z koronawirusem w tle czyli świat stanął na głowie!
Warszawa, miasto spełnionych marzeń, wielkich nadziei, setek szans i obłędnych przegranych. Pulsujące serce Polski. Miejsce, gdzie się biegnie, pędzi, goni czas. Rozpędzona i rozgrzana do czerwoności aglomeracja w której żyje ponad 2 miliony mieszkańców. I nagle -trach. Jakby ktoś zaciągnął hamulec ręczny przy pełnej prędkości. Z dnia na dzień, z chwili na chwilę, to tętniące życiem miasto nagle się zatrzymało. Niespodziewanie. Wbrew przypuszczeniom. Straciło rozpęd i popadło w dygot. Odrętwienie.
Stan wyjątkowy 2020 czyli między paniką a zdrowym rozsądkiem!
Epidemia koronawirusa rozlała się na cały świat krzyżując w jednej chwili wszystkie nasze plany, komplikując rzeczywistość i odwracając uwagę od spraw, które do tej pory zdawały się być najważniejsze.