Za szybko się otrząsnęła, pewnie go wcale nie kochała. I jeszcze tak ekstrawagancko się nosi, pije wino i wcale nie płacze. Biedny chłopak, miał żonę, która nic do niego nie czuła…
Cała prawda o KORONAWIRUSIE
Niemal z dnia na dzień zmienił nasze życie o 180 stopni, zniweczył plany, odłożył marzenia do szufladki z napisem „kiedy indziej”. Ale to nie wszystko – udało mu się zabrać nam wolność, zasiać w sercu lęk i rozprzestrzenić panikę. Zrobił coś, co w XXI wieku nie udało się jeszcze nikomu w wolnym świecie – zamknął nas w klatce. W milionach klatek. Za wyjście z niej grozi kara. Najsurowsza z możliwych…
Zawsze chciałam więcej…
Odkąd odkryłam swoją kobiecość zrozumiałam, że nie chcę zadowolić się byle czym. Byle kim. Szukałam, selekcjonowałam, wybierałam. Mój mężczyzna miał sprostać wyśrubowanym oczekiwaniom, co nie było proste, ale byłam przekonana, że w końcu znajdę takiego, który mnie nie rozczaruje. Który zasłuży na mnie. Który mnie rozbroi!
Jak nie dać się koronawirusowi i nie zacząć panikować…
Nie jest lekko, nie ma co się oszukiwać. Zewsząd dochodzą nas przygnębiające informacje, życie nasze zostało zawieszone, zamrożone lub wprowadzone w stan pewnego rodzaju śpiączki. Zatrzymani w biegu nie bardzo wiemy jak sobie teraz zorganizować tę całkiem inną, obcą i nieznaną rzeczywistość. Oto kilka pomysłów na to, co zrobić by jakoś się odnaleźć w tej całkiem nowej rzeczywistości i maksymalnie zatroszczyć się o zdrowie.
Arnold i Spółka (cz. 53)
Anna zdała sobie sprawę z tego jak wiele szczęścia spotkało ją w ostatnich miesiącach. Uświadomiła sobie również, że za każdy uśmiech, szczęście i radość przyszło jej już zapłacić. Słono. Ta seria niewyjaśnionych wypadków i dziwnych pechów zaczynała przekraczać już punkt alarmowy!
Daj pstryka w nos NIEPEWNOŚCI…
Mówił ci ktoś kiedyś, że szukasz dziury w całym? Martwisz się na zapas? Projektujesz kataklizmy i uskuteczniasz czarnowidztwo? Mówił ci?!
Arnold i Spółka (cz. 25)
W poprzedniej części Anna przestraszyła się na dobre. Człowiek, który wysyłał do niej listy w niebieskiej kopercie znał również adres jej rodziców. Cała sytuacja zaczynała być mocno niepokojąca. Na dokładkę sąsiadka zasiała w niej znowu cień niepewności zapowiadając, że wie coś niebywałego o Arnoldzie…