Przyjaciółka zawsze mówiła mi, że życie lubi płatać figle. Szczerze? Nie wierzyłam jej, bo i czemu bym miała. W moim życiu brakowało, magii i romantycznych zachodów słońca. Od kiedy skończyłam farmację pracowałam w aptece wydając dziennie setki leków ludziom, którzy w czary wierzyli. Wydawało im się, że jak łykną jakąś kapsułkę ich samopoczucie poszybuje w górę jak ptak… Ja wiedziałam, że nic tak nie działa. Nic, a z pewnością nie życie.
You May Also Like
Arnold i Spółka (część 3)
W poprzednich częściach niezwykle poukładana farmaceutka, za sprawą zakatarzonego klienta, zaraziła się bałaganem wewnętrznym. Fascynacja tajemniczym Arnoldem pchnęła ją do zatajenia (i chwilowego przywłaszczenia) cennego znaleziska. Na własną rękę postanawia wytropić szczęśliwego pechowca, który zgubił w aptece portfel. Sprawa nie jest jednak wcale taka prosta.
Arnold i Spółka (część 2)
W części pierwszej w monotonne życie pracowitej farmaceutki wkrada się niespodziewane zamieszanie płci męskiej. Co dzieje się dalej?…
You May Also Like
Arnold i Spółka (część 4)
W poprzednich częściach coraz bardziej nierozsądna farmaceutka, która zadurzyła się w zakatarzonym kliencie zaczyna być na bakier z prawem. Znalazłszy porfel niejakiego Arnolda (który niespodziewanie wpadł jej w oko) – zamiast zwrócić go – postanawia złamać reguły uczciwego świata.
You May Also Like
Moja matka KRÓLOWA ŚNIEGU
Czy wiesz jak czuje się dziecko, którego matka zajęta jest głównie sobą? Na którą nigdy nie można liczyć, a zamiast wsparcia obdarza cię krytyką i niechęcią? Czy wiesz…
List do mężczyzny, który był moją pierwszą miłością cz.1!
Dziś przypadkowo spotkałam cię w tramwaju. W Warszawie. Dwadzieścia lat po tym jak nasze drogi rozeszły się na zawsze. Wymieniliśmy się numerami telefonów, bo musiałam wysiąść a poczuliśmy nagłą potrzebę odnowienia kontaktu. Na pożegnanie dałeś mi pozornie niewinnego buziaka. Wszystkie wspomnienia powróciły!
You May Also Like
Zdziśka kontra pies
No i znowu ta Zdziśka! Że też muszę na nią stale wpadać! Czym sobie zasłużyłam?
Tym razem odcinek pt. Zdziśka i czworonogi…
Zaimpregnowana luksusem!
Dzieciństwo odciska się na naszej duszy niczym znak stempla. Żeby nieco zetrzeć tusz jakim nas oznaczono za młodu trzeba sobie najpierw zdać sprawę, że jesteśmy wytatuowani. Wewnętrznie. Całkiem skutecznie. Starcie boli. Starcie ze sobą to najcięższa walka. Jesteśmy trudnymi przeciwnikami dla nas samych. Najtrudniejszymi.
Bo koniec to często… nowy początek
Kiedy rozstałam się z Arturem myślałam, że nic dobrego mnie już nie spotka. Miałam 38 lat, solidny kredyt na mieszkanie, pierwsze siwe włosy, kilka kilogramów nadwagi i całkiem spore zmarszczki mimiczne. On pakował swoje rzeczy do walizek, a ja przyglądałam mu się z boku zastanawiając dlaczego tak się to wszystko potoczyło. Dlaczego, nagle, po piętnastu wspólnych, wydawałoby się szczęśliwych, latach on postanowił układać swoje życie od nowa. Nie byłam dość dobra, za mało o siebie dbałam, a może wszystko przez to ciągłe zmęczenie? Obwiniałam się i wmawiałam samej sobie, że do niczego się już nie nadaje, że bez niego jestem nic niewarta. Gdybym namówiła go na ślub, może tak łatwo by mnie nie zostawił? Może by walczył? Dlaczego zawsze robiłam to, co on chciał – myślałam przygnębiona.Continue Reading…
Ja, przyszła teściowa…
Zawsze myślałam, że synowie wybierają sobie żony na podobieństwo matek. Może nie byłam chodzącym ideałem, ale o dom zawsze dbałam. Mąż i syn chodzili w czystych, uprasowanych ubraniach, gotowałam zdrowo i codziennie, a i w mieszkaniu było posprzątane. Dbałam o to, żeby każdy z nich miał czas na swoje przyjemności, na swój rozwój.