Jeszcze zanim spotkałem się z Magdą żeby się razem uczyć umówiłem się na krótką, żołnierska rozmowę z moim przyjacielem. Postanowiłem poważnie z nim porozmawiać, bo nie mieściło mi się w głowie, że Zuzka mogłaby nie podzielić się z nim informacją o tym, że widziała mnie z inną dziewczyną. Czułem się trochę oszukany. Ja bym z całą pewnością puścił parę z gęby…
Doskonale rozumiem, że męska przyjaźń to nie spijanie sobie z dziubków i plotkowanie o wszystkim. Męska przyjaźń jest chropowata, doprawiona słonymi orzeszkami, piwem i czasem soczytym żartem. Czasem brutalna, bywa też milcząca i godzi się na brak transparentności. O pewnych rzeczach się nie gada i tyle. Jednak wydawało mi się, że są sytuacje alarmowe kiedy nawet ta nieprzezroczytość nabiera innego wymiaru – staje się klarowna. Kiedy trzeba kumpla przed czyms ostrzec. Nawet jeśli miałoby się narazić własnej dziewczynie.
Rysiek zjawił się punktualnie. Obaj mieliśmy mało czasu. Zapytałem bez owijania w bawełnę czy słyszał historię o Magdzie. Powiedział, że owszem słyszał, ale nie skomentował. Pominął milczeniem za które zresztą oberwał od Zuzy po uszach, bo założyła, że ściemnia i nie chce jej powiedzieć prawdy. Zapytał czy to o tym właśnie chcę z nim rozmawiać i czy dlatego ściągnąłem go tu na cito. Przyznałem, że tak, bo ta opowieść Zuzki trafiła do Julki, która postanowiła przeprowadzić dochodzenie, na które nie mam ochoty. No i, że jestem bardzo zdziwiony brakiem czerwonego alertu z jego strony.
Rysiek patrzył na mnie podejrzliwie. Zamiast odpowiedzieć zapytał o co chodzi z tą Magdą. Kolejny. Wszyscy chcieliby wiedzieć…. Odpowiedziałem mu, że sam bym chciał wiedzieć, ale nie znam odpowiedzi. Że mnie zaczarowała swoją delikatnością, że jej pomagam, bo ma trudną sytuację, że jest słodka, urocza i w niczym nie przypomina przebojowej i seksownej Julki. Mojej dziewczyny. Że nie mogę przestać o niej myśleć. I że wiem, że nie powinienem się nad sobą użalać, ale czuję się w kropce. Że za każdym razem kiedy już, już mi się wydaje, że nie ma świata poza Julką pojawia się ONA. Magda. I nic nie jest proste…
Zmarszczył czoło. Widziałem, że chciał cos powiedzieć, ale się rozmyślił. Dobrą chwilę milczeliśmy. Rysiek powiedział, że spodziewał się właśnie takiej odpowiedzi, ale myślał, że jednak się przy Julce ustatkuje. Stwierdził, że mam przechlapane i powinienem się jednak na coś zdecydować, bo obie dziewczyny nie zasługują na taki kołowrotek uczuć. Dodał, że Zuzka nie powiedziała Julce wszystkiego. Że widziała jak wycieram Magdzie łzy z policzków i gładzę po włosach. I że ta cała sytuacja wyglądała tak jednoznacznie, że nawet nie pozostawiała cienia złudzeń i wątpliwości…
Zuzka była kiedyś moją dziewczyną. Niedługo. Przelotną chwilę. Świetnie się razem bawiliśmy, ale mi przeszło. Spotkałem kogoś innego. Wiem, że było jej przykro, ale jednocześnie nie przestała mnie lubić. Przypuszczałem, że chciała Julkę ochronić. Myślę, że nie wierzyła w moją nagłą przemianę.
Mój przyjaciel był wyraźnie nie w sosie. Chyba był na mnie nawet zły. Niechcący został wplątany w moje szubrawstwa, a on sam nigdy nie grał w takie gry. Był stały w uczuciach. Przed Zuzą spotykał się dwa lata z Jolką, ale coś się wypaliło. Bardzo to przeżył. Dla niego najważniejsza była UCZCIWOŚĆ. Wiedziałem, że ta część mnie wyraźnie działa mu na nerwy. Tak było od zawsze. Nie akceptował moich ciągłych zmian, ale nie komentował. Był w końcu przyjacielem, a nie jedną z moich dziewczyn.
Pomilczeliśmy jeszcze chwile i każdy poszedł do swoich spraw. Wiedziałem, że nadal będzie po mojej stronie choćby nie wiem co.
Po tej rozmowie byłem przygnębiony. Najchętniej odwołałbym spotkanie z Magdą. Nie miałem ochoty się z nią spotykać tym bardziej, że wiedziałem jak to się może skończyć. Magda wiedziała, że kogoś mam, ale chyba postanowiła walczyć. Po swojemu. I gdybym tylko wiedział o co mi chodzi. Byłem jak pionek przestawiany na szachownicy przez niewprawnych graczy. Byłem bezwolny. Byłem?
Z tych rozmyślań wyrwał mnie dźwięk telefonu. Dzwoniła Zuzka. W myślach zakląłem szpetnie i odebrałem…
Photo by Debby Hudson on Unsplash