Kiedy ma się naście lat szalona miłość jest czymś naturalnym. Prawie jak oddychanie. Nikogo nie dziwi, ze czasem odbiera lub paraliżuje rozum. Nikt nie wydaje się być zaskoczonym, że zatapiasz się w czyiś oczach, a cały świat przestaje nagle istnieć. Kiedy jesteś dojrzały sprawa wygląda już całkiem inaczej. Zakochany – jesteś śmieszny, żałosny lub nierozsądny i pozbawiony wyczucia. Młodym wolno więcej? Mają prawo czuć silniej? Co za bzdura…
Dwoje na huśtawce!
You May Also Like
Opowiadanie o zwykłej, szarej miłości. O miłości prawdziwej…
Jestem normalną, przeciętną kobietą. Na oko nikim szczególnym. Sto procent normy w normie, a może nawet nieco poniżej. Metr sześćdziesiąt dwa w kapeluszu, pięćdziesiąt trzy kilogramy wagi. Ani chuda, ani gruba. O ziemistej, bladej cerze ukraszonej piegami. Patrzącą na świat błękitnymi oczami z domieszką zieleni. Z małym szerokim nosem, wydatnymi kośćmi policzkowymi i całkiem sporymi ustami. To ja.
Kiedy na Twojej drodze staje miłość (cz. 32)
Całkiem się pogubiłem. Zdałem sobie sprawę z tego, że jestem tak zaabsorbowany sobą, że nawet nie wiem co w domu. Pozapętlałem się w swoich rozterkach sercowych, skupiłem na egzaminach do tego stopnia, że świat wokół przestał dla mnie istnieć.
Arnold i Spółka (część 6)
W poprzedniej części uczciwa, bądź co bądź, farmaceutka napisała ogłoszenie o znalezionym portfelu. Przygnębiona nie mogła spać. Postanowiła zamknąć etap Arnolda, zanim go na dobre otworzyła…