Czasem jest tak, że coś się zaczyna i niespodziewanie kończy. A przecież było tak miło. Trudno przyjąć nam do wiadomości, że JEGO uczucie wygasło, że się skończyło. Najpierw pytamy, drążymy, szukamy przyczyn jego oziębłości, braku zainteresowania, coraz większego dystansu i chłodnej obojętnosci. Potem zaczynamy szukać winy w sobie i walczyć. Chcemy przywrócić uczucie, odświeżyć miłość i dodać jej od nowa rumieńców. Tylko czy naprawdę zawsze się da?Continue Reading…
Bo koniec to często… nowy początek
Kiedy rozstałam się z Arturem myślałam, że nic dobrego mnie już nie spotka. Miałam 38 lat, solidny kredyt na mieszkanie, pierwsze siwe włosy, kilka kilogramów nadwagi i całkiem spore zmarszczki mimiczne. On pakował swoje rzeczy do walizek, a ja przyglądałam mu się z boku zastanawiając dlaczego tak się to wszystko potoczyło. Dlaczego, nagle, po piętnastu wspólnych, wydawałoby się szczęśliwych, latach on postanowił układać swoje życie od nowa. Nie byłam dość dobra, za mało o siebie dbałam, a może wszystko przez to ciągłe zmęczenie? Obwiniałam się i wmawiałam samej sobie, że do niczego się już nie nadaje, że bez niego jestem nic niewarta. Gdybym namówiła go na ślub, może tak łatwo by mnie nie zostawił? Może by walczył? Dlaczego zawsze robiłam to, co on chciał – myślałam przygnębiona.Continue Reading…
Słowa rzucane na wiatr!
Zachwycił mnie od pierwszego spotkania. Był zwariowany, nieposkromiony, zbuntowany. Tak bardzo różnił się od innych mężczyzn.
Na zawsze razem (cz.56)
Przeżył zawał, został uratowany, więc powinien się cieszyć. Może nie od razu skakać do góry (no nie w jego stanie!), ale jednak czuć radość. W końcu wygrał drugie życie! Ileż razy sam mówił swoim pacjentom jak wiele mieli szczęścia i że to znak, by zmienić przyzwyczajenia, priorytety, dietę i całą resztę. Zmienić, bo jak nie – znowu trafią na stół operacyjny. On tymczasem zastanawiał się czy w ogóle ma jeszcze serce? Zaczynał w to wątpić…
Na zawsze razem (cz. 54)
Powoli wybudzał się z narkozy choć chyba nie chciał wracać do tego porąbanego świata. Gdyby tylko mógł bezszelestnie stąd odejść… Czuł się fatalnie. Targały nim mdłości i wyrzuty sumienia. No i jeszcze przekonanie, że jego życie jest pozbawione sensu. Całkowicie pozbawione sens. Doszczętnie! Continue Reading…
Na zawsze razem (cz. 53 a)
Był oszołomiony natłokiem wydarzeń. W jednej chwili czuł, że ma Joannę tylko dla siebie i liczył, że to będzie na dłużej, by za krótką chwile mieć wrażenie, że traci ją całkiem. Był bardziej niż pewien, że w tej sytuacji nie zostawi Igora choćby nie wiem co. Kiedy jechali taksówką patrzył na nią uważnie. Przyglądał się bacznie. Studiował jej miny, grymasy. Na jej twarzy malowały się przeróżne emocje od lęku, poprzez złość i smutek. Gdyby umiał czytać w jej myślach może dostrzegłby coś jeszcze?
Na zawsze razem (52 c)
Od dłuższego czasu zastanawiała się co tu jest grane. Pozornie spokojny dom zamienił się w jakieś pole minowe. Ku zaskoczeniu odkryła, że właściwie jedynym jej wsparciem jest teraz starsza siostra. Mama była jakby nieobecna, tata od dawna jakby nie grał z nimi w jednej drużynie. A teraz jeszcze to…
Na zawsze razem (52 b)
Kuba. Kolejny podrozdział tej historii. Ktoś, kto włączył się do niej nagle i niespodziewanie mieszając w sercu Karoliny, starszej córki Joanny i Igora. Włączył się entuzjastycznie i bez cienia wątpliwości dając jej wsparcie i poczucie, że ma kogoś, komu może powiedzieć wszystko. Chcąc, nie chcąc dodała go do tej skomplikowanej opowieści rodzinnej!
Na zawsze razem (cz. 52a)
Karolina miała do rodziców tak wiele pytań. Czuła, że w rodzinie dzieje się gorzej niż źle i zastanawiała się co mogłaby zrobić żeby wszystko posklejać. Kiedy zobaczyła w drzwiach mieszkania oboje rodziców pomyślała, że może jest jeszcze jakiś cień szansy, że tę rodzinę da się jeszcze załatać.
Na zawsze razem (cz. 52)
No i co ona miała z nim zrobić? Najchętniej wysłałaby go teraz w kosmos. Może by mu się tam spodobało i postanowiłby nie wracać? Była już koszmarnie zmęczona tymi przepychankami. Tym bardziej, że powoli na dobre znikał z jej serca. Stawał się coraz bardziej obcy i obojętny…