Odkąd w pełni świadom swoich potrzeb sam pisał scenariusz własnego życia – zmieniło się ono nie do poznania. W wolne poranki, zamiast pospać, biegł, i to sam z siebie, po świeże bułeczki, zajadał się całkiem innymi smakami, które podawała mu Maria lub szlajali się po knajpeczkach racząc się dziwnymi potrawami. Ukochana zdołała go namówić nawet na… kebaba. No i śmiał się często, złagodniał. Koledzy z pracy przecierali oczy ze zdumienia. Niewiele osób wiedziało co stoi za jego przemianą.
Na zawsze razem (cz. 93d)
Nigdy nie był dobry mężem, a co gorsza zawsze zdawał sobie z tego sprawę – tylko co miał z tym niby zrobić?! Wychodziło na to, że był kiepski z pełną premedytacją. Cóż, za pocieszenie służył mu fakt, że nikt nie pokazał mu jak być mężczyzną z prawdziwego zdarzenia, więc był takim człowiekiem, jakim zdawało mu się, powinien być. Takim, jakim było mu wygodniej, a że zawsze pragnął być wolnym duchem i ciałem, niezależnym, nastawionym na siebie -takim się stał. Zresztą artyści muszą być skupieni na sztuce, bo inaczej zaprzepaszczają talent… Zdawało mu się, że Maria dawno temu zaakceptowała taki stan rzeczy, a jednak bardzo się mylił. Nie przypuszczał, że aż tak bardzo!
You May Also Like
Na zawsze razem (cz.93c)
Nie umiała zliczyć, jak wiele razy wyobrażała sobie TEN dzień. Dzień w którym zamieszka wreszcie z Janem. Robiła wszystko, by studzić rozbuchane wizje, tak bardzo bała się, że rzeczywistość nie sprosta wyobrażeniom.
You May Also Like
Na zawsze razem (cz. 93b)
To już nie był przejściowy kryzys, czy jedynie gorsze samopoczucie, które wróci na swoje tory po smacznym posiłku, przespanej nocy czy rozmowie z kimś bliskim. Zuzka traciła ochotę na cokolwiek jednak nikt, poza nią, zdawał się tego nie zauważać. Usunęła się więc jeszcze bardziej w cień, w nadziei, że skoro jest do niczego to chociaż nie będzie im komplikowała życia. Wystarczy, że regularnie niszczyła swoje.
Na zawsze razem (cz.93a)
Za kilka dni miała skończyć piętnaście lat, a czasami czuła się jak dorosła kobieta po przejściach. Tak, życie dało jej w kość mimo, że zboku wyglądało jakby los był dla niej szczególnie łaskawy. Continue Reading…
Na zawsze razem (cz.93)
Przeprowadzka, odejście z pracy, rozstanie rodziców, rozpacz starszej córki i brak kontaktu z młodszą – trochę tego było. Doszła jeszcze teściowa na karku i ciągła obecność Jakuba – chłopaka Karoliny. W tle majaczył jej własny ojciec, usiłujący przekonać wszystkich, że u niego w porządku, mąż, który mimo, całkiem niedawno przebytego zawału, musiał mierzyć się z ciągle nowymi kłopotami i Piotr balansujący na krawędzi. Miotający się między powrotem do nałogu, a życiem w kompletnej trzeźwości…
You May Also Like
Na zawsze razem (cz.92)
Po pokonaniu miliarda przeciwności wreszcie doprowadził przeprowadzkę do końca. Przeprowadził się jednak nie tylko on z dziewczynami. Ku zaskoczeniu niemal całej rodziny miejsce zamieszkania zmienił także jego ojciec, i ku rozpaczy Karoliny łamiąc daną obietnicę, matka Joanny. To był trudny i dziwny czas. Bieg zdarzeń sprawił, że przedefiniował swoje podejście do wielu spraw…
You May Also Like
Na zawsze razem (91d)
Piotr – młodszy brat Igora zawsze był z boku. Nieakceptowany, żyjący wedle swoich reguł i własnego planu. Miał zostać lekarzem, ale nie wyszło, więc był, w oczach ojca przynajmniej, nikim. Nadwrażliwym wykolejeńcem, bez hartu ducha i woli walki. Tak właśnie się czuł przez znaczną część życia, które udało mu się poukładać także dzięki życzliwej pomocy Joanny. Zdołał się podźwignąć, pozbierać, spotkać właściwą kobietę i kiedy wydawało mu się, że życiowe sztormy daleko za nim – zadzwoniła do niego rozszlochana matka znowu wprowadzając zamęt.
Na zawsze razem (cz.91c)
Czuła, że ta historia z Marią dobrze się dla niej nie skończy. Widziała przecież, że tym razem jej mąż nawet nie silił się żeby udawać, że wszystko jest ok. Od kilku tygodni, pod pretekstem duchoty, przestał dzielić z nią sypialnię. To nie zdarzyło się nigdy wcześniej. NIGDY! Początkowo sądziła, że na kanapie pośpi kilka nocy i wróci, ale była w błędzie. Zadomowił się tam na stałe. To był jakiś koniec. Kres czegoś. Bała się tego, co mogło nastąpić. Bardzo się bała, ale nie starczało jej odwagi by zapytać go wprost.
Na zawsze razem (cz. 91b)
Od kilu tygodni jego żona była nieswoja. Zastanawiał się czy aby znowu nie powróciła do zgubnego nawyku przegrzebywania jego telefon. Kiedyś robiła to regularnie, wiedział o tym doskonale, ale miał to gdzieś, bo nigdy nie niosło za sobą żadnych konsekwencji. Jeśli robi to znowu, jej problem. Odnotował, że Barbara wyraźnie spochmurniała, posmutniała i zgubiła uśmiech. Zdawało mu się nawet kilka razy, że chciała coś powiedzieć, ale kończyła zanim zaczęła, a on nie naciskał, nie dopytywał. Jak zwykle brakowało jej charakteru, co tradycyjnie było mu na rękę.