Początkowo myślała, że mąż nie mówi całkiem serio. Zdawało jej się, że histeryzuje, a może tylko usiłowała o tym przekonać samą siebie? Nie chciało jej się wierzyć, że z Zuzką jest tak źle. Owszem widziała, że młodsza córka potrzebuje wsparcia i nawet planowała zrobić coś, by odzyskać z nią kontakt, ale wychodziło jej to bardzo nieudolnie. Czuła, że zawiodła, ale winę początkowo dzieliła jednak na równo -między siebie i Zu, która unikała wszelkich kontaktów i robiła co się dało, by dano jej spokój. Joanna zwalała to na dojrzewanie, tak było znacznie łatwiej…
Na zawsze razem (cz.94)
Joanna, niespiesznie jak mu się wydawało, szukała pracy, koncentrując się przede wszystkim na swojej pierwszej, obecnie, miłości, siwym koniu o imieniu Djeco. Latała do tej stadniny z rozwianym włosem i szaleństwem w oczach. Bardzo go to cieszyło. Widział, że wraca do siebie. Czuł, że ich wspólne życie zaczyna odzyskiwać smak i aromat. On też nabrał wiatru w żagle. Powrót do pracy, choć kosztował go sporo wysiłku, dawał mnóstwo satysfakcji.
Pobaw się w DETEKTYWA. Dopadnij swoje NEGATYWNE MYŚLI i…
Popatrz swoim myślom prosto w… myśli :-)! Przyjrzyj się im bardzo dokładnie i z bliska. Warto poukładać je sobie w głowie. Zwłaszcza te, które są naszymi automatycznymi myślami, te które przychodzą niepytane i podpowiadają natychmiastowe rozwiązania lub ferują wyroki. Kiedy zaczynają nami kierować może zrobić się niewesoło. Oplecione bluszczem przestajemy widzieć słońce…
Bo koniec to często… nowy początek
Kiedy rozstałam się z Arturem myślałam, że nic dobrego mnie już nie spotka. Miałam 38 lat, solidny kredyt na mieszkanie, pierwsze siwe włosy, kilka kilogramów nadwagi i całkiem spore zmarszczki mimiczne. On pakował swoje rzeczy do walizek, a ja przyglądałam mu się z boku zastanawiając dlaczego tak się to wszystko potoczyło. Dlaczego, nagle, po piętnastu wspólnych, wydawałoby się szczęśliwych, latach on postanowił układać swoje życie od nowa. Nie byłam dość dobra, za mało o siebie dbałam, a może wszystko przez to ciągłe zmęczenie? Obwiniałam się i wmawiałam samej sobie, że do niczego się już nie nadaje, że bez niego jestem nic niewarta. Gdybym namówiła go na ślub, może tak łatwo by mnie nie zostawił? Może by walczył? Dlaczego zawsze robiłam to, co on chciał – myślałam przygnębiona.Continue Reading…
Na zawsze razem (cz. 93e)
Odkąd w pełni świadom swoich potrzeb sam pisał scenariusz własnego życia – zmieniło się ono nie do poznania. W wolne poranki, zamiast pospać, biegł, i to sam z siebie, po świeże bułeczki, zajadał się całkiem innymi smakami, które podawała mu Maria lub szlajali się po knajpeczkach racząc się dziwnymi potrawami. Ukochana zdołała go namówić nawet na… kebaba. No i śmiał się często, złagodniał. Koledzy z pracy przecierali oczy ze zdumienia. Niewiele osób wiedziało co stoi za jego przemianą.
Na zawsze razem (cz. 93d)
Nigdy nie był dobry mężem, a co gorsza zawsze zdawał sobie z tego sprawę – tylko co miał z tym niby zrobić?! Wychodziło na to, że był kiepski z pełną premedytacją. Cóż, za pocieszenie służył mu fakt, że nikt nie pokazał mu jak być mężczyzną z prawdziwego zdarzenia, więc był takim człowiekiem, jakim zdawało mu się, powinien być. Takim, jakim było mu wygodniej, a że zawsze pragnął być wolnym duchem i ciałem, niezależnym, nastawionym na siebie -takim się stał. Zresztą artyści muszą być skupieni na sztuce, bo inaczej zaprzepaszczają talent… Zdawało mu się, że Maria dawno temu zaakceptowała taki stan rzeczy, a jednak bardzo się mylił. Nie przypuszczał, że aż tak bardzo!
Na zawsze razem (cz.93c)
Nie umiała zliczyć, jak wiele razy wyobrażała sobie TEN dzień. Dzień w którym zamieszka wreszcie z Janem. Robiła wszystko, by studzić rozbuchane wizje, tak bardzo bała się, że rzeczywistość nie sprosta wyobrażeniom.
You May Also Like
Na zawsze razem (cz. 93b)
To już nie był przejściowy kryzys, czy jedynie gorsze samopoczucie, które wróci na swoje tory po smacznym posiłku, przespanej nocy czy rozmowie z kimś bliskim. Zuzka traciła ochotę na cokolwiek jednak nikt, poza nią, zdawał się tego nie zauważać. Usunęła się więc jeszcze bardziej w cień, w nadziei, że skoro jest do niczego to chociaż nie będzie im komplikowała życia. Wystarczy, że regularnie niszczyła swoje.
You May Also Like
Na zawsze razem (cz.93a)
Za kilka dni miała skończyć piętnaście lat, a czasami czuła się jak dorosła kobieta po przejściach. Tak, życie dało jej w kość mimo, że zboku wyglądało jakby los był dla niej szczególnie łaskawy. Continue Reading…
Na zawsze razem (cz.93)
Przeprowadzka, odejście z pracy, rozstanie rodziców, rozpacz starszej córki i brak kontaktu z młodszą – trochę tego było. Doszła jeszcze teściowa na karku i ciągła obecność Jakuba – chłopaka Karoliny. W tle majaczył jej własny ojciec, usiłujący przekonać wszystkich, że u niego w porządku, mąż, który mimo, całkiem niedawno przebytego zawału, musiał mierzyć się z ciągle nowymi kłopotami i Piotr balansujący na krawędzi. Miotający się między powrotem do nałogu, a życiem w kompletnej trzeźwości…